Miasto młodych, uśmiechniętych ludzi, wszędobylskich krasnali, kolorowych mostów, bogato zdobionych drzwi i barwnych kamieniczek. Wrocław. Miasto rzekami płynące.
Podróż tu z pewnością dostarczy moc pozytywnych wrażeń. Każdy zakątek bowiem kryje jakąś tajemnicę, legendę i baśń, którą należy odkrywać powoli, delektując się chwilą lub z dreszczykiem emocji i sercem na ramieniu. Wszystko zależy od tego, czy szukasz wytchnienia, spokoju czy też adrenaliny, co z pewnością zapewni podróż na Mostek Pokutnic i widok z niego na Wrocław a może nawet cały ten świat. Trafisz tu drogą przez most i to nie byle jaki. Piękny, ogromny, jeden z największych w Polsce, a nawet na świecie. Most Rędziński. Żelbetonowy, podwieszany na jednym pylonie, most o najdłuższym przęśle żelbetowym, którego pylon w kształcie litery „H” postawiono na wyspie na środku Odry.
Warto przy tym pamiętać, że mostów miasto ma znacznie więcej. Każdy ma swoją historię i urok, jakiemu oprzeć się trudno. Uwagę przykuwa również Most Grunwaldzki (dawniej Cesarski), w cudownym kolorze blue, prowadząc z centrum miasta do dzielnicy uczelni. Jego urok ostatnio wykorzystał sam Steven Spielberg, osadzając go w czasach zimnej wojny, w swoim filmie „Most szpiegów”. Ponoć pod koniec II wojny powstawał tu pas startowy na życzenie samego Hitlera. Jednak, jak podaje portal PolskaNiezwykla.pl, skorzystał z niego tylko jeden samolot, a dokładnie uciekający gauleiter Dolnego Śląska, komisarz obrony Rzeszy Karl Hanke.
Na most Tumski trafić po prostu trzeba. Jeszcze lepiej, gdy dołączymy tam swoją kłódkę miłości. Przy moście znajdują się XIX wieczne figury św. Jadwigi i św. Jana Chrzciciela, dzieło Gustawa Grunenberga. A stąd konieczna podróż do dawnego grodu, stanowiącego zaczątek dzisiejszego miasta. Ostrów Tumski to najstarszy skrawek Wrocławia. Stanowi o nim nie tylko historia dziejów, ale i ta architektoniczna. Niezwykłe kamienice, urokliwe uliczki, jak ulica Kanonia z kościołem św. Idziego, gotycka katedra św. Jana Chrzciciela oraz kościół Świętego Krzyża. Tutejsze Muzeum Archidiecezjalne jest najstarszym w Polsce. Miejsce to zdaje się odizolowane od miejskiego zgiełku, osadzone na wyspie, otoczony wodami Odry. O jego wielkości stanowi każdy kamień na drodze i każde zdobienie fasady. A za oświetlenie po zmierzchu odpowiada tu Pan Latarnik, zapalając 90 latarni gazowych. Podobno pierwsze takie lampy pojawiły się we Wrocławiu w restauracji Złota Gęś w 1843 roku.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Miasto młodych, uśmiechniętych ludzi, wszędobylskich krasnali, kolorowych mostów, bogato zdobionych drzwi i barwnych kamieniczek. Wrocław. Miasto rzekami płynące.
Podróż tu z pewnością dostarczy moc pozytywnych wrażeń. Każdy zakątek bowiem kryje jakąś tajemnicę, legendę i baśń, którą należy odkrywać powoli, delektując się chwilą lub z dreszczykiem emocji i sercem na ramieniu. Wszystko zależy od tego, czy szukasz wytchnienia, spokoju czy też adrenaliny, co z pewnością zapewni podróż na Mostek Pokutnic i widok z niego na Wrocław a może nawet cały ten świat. Trafisz tu drogą przez most i to nie byle jaki. Piękny, ogromny, jeden z największych w Polsce, a nawet na świecie. Most Rędziński. Żelbetonowy, podwieszany na jednym pylonie, most o najdłuższym przęśle żelbetowym, którego pylon w kształcie litery „H” postawiono na wyspie na środku Odry.
Warto przy tym pamiętać, że mostów miasto ma znacznie więcej. Każdy ma swoją historię i urok, jakiemu oprzeć się trudno. Uwagę przykuwa również Most Grunwaldzki (dawniej Cesarski), w cudownym kolorze blue, prowadząc z centrum miasta do dzielnicy uczelni. Jego urok ostatnio wykorzystał sam Steven Spielberg, osadzając go w czasach zimnej wojny, w swoim filmie „Most szpiegów”. Ponoć pod koniec II wojny powstawał tu pas startowy na życzenie samego Hitlera. Jednak, jak podaje portal PolskaNiezwykla.pl, skorzystał z niego tylko jeden samolot, a dokładnie uciekający gauleiter Dolnego Śląska, komisarz obrony Rzeszy Karl Hanke.
Na most Tumski trafić po prostu trzeba. Jeszcze lepiej, gdy dołączymy tam swoją kłódkę miłości. Przy moście znajdują się XIX wieczne figury św. Jadwigi i św. Jana Chrzciciela, dzieło Gustawa Grunenberga. A stąd konieczna podróż do dawnego grodu, stanowiącego zaczątek dzisiejszego miasta. Ostrów Tumski to najstarszy skrawek Wrocławia. Stanowi o nim nie tylko historia dziejów, ale i ta architektoniczna. Niezwykłe kamienice, urokliwe uliczki, jak ulica Kanonia z kościołem św. Idziego, gotycka katedra św. Jana Chrzciciela oraz kościół Świętego Krzyża. Tutejsze Muzeum Archidiecezjalne jest najstarszym w Polsce. Miejsce to zdaje się odizolowane od miejskiego zgiełku, osadzone na wyspie, otoczony wodami Odry. O jego wielkości stanowi każdy kamień na drodze i każde zdobienie fasady. A za oświetlenie po zmierzchu odpowiada tu Pan Latarnik, zapalając 90 latarni gazowych. Podobno pierwsze takie lampy pojawiły się we Wrocławiu w restauracji Złota Gęś w 1843 roku.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/288506-bialo-czerwone-podroze-czyli-wroclaw-znany-i-nieznany