W swojej książce przywołuje pan fakt, że w tamtym czasie, w 2010 r., decydowała się sprawa kontraktu na dostawy gazu do Polski, bardzo dla nas niekorzystnego. Pańskim zdaniem sprzeciw prezydenta Kaczyńskiego w tej sprawie mógł być motywem?
Przywołuję sprawę kontraktu jako przykład działań prezydenta Kaczyńskiego zmierzających do przeciwstawienia się Rosji. Gazprom zawsze był dla Putina instrumentem służącym do wywierania presji i szantażu. Wasz prezydent nie zgadzał się na to. Jego głos był jednym z najbardziej słyszalnych.
W swojej książce pokazuje pan jasno, że państwo rosyjskie w realizację projektów energetycznych wkłada całą swoją moc i potęgę. Wszystko, co staje na drodze, musi zostać usunięte, zniszczone.
Putin jest bezwzględny w kontaktach ze społeczeństwami demokratycznymi. Skutecznie infiltruje zachodnioropejskie społeczeństwa, ma na tym polu spore sukcesy. A pamiętajmy, że mówimy tak naprawdę o mafii. Taka jest rzeczywistość.
I choć Putin buduje wizerunek ascety, to jest bardzo bogatym człowiekiem. W swojej książce pisze pan o samolotach, jachtach, pałacach. W sumie mówimy o 36 mld euro.
Putin osobiście jest ekstremalnie bogatym człowiekiem. Ogromne sumy pieniędzy mają spoczywać na jego kontach w Szwajcarii czy Liechtensteinie. A przecież oficjalnie zarabia ledwie 60 tys. dolarów rocznie. To zresztą bardzo charakterystyczne dla autorytarnych przywódców, którzy zawsze dążą do zebrania wielkiej fortuny na swój osobisty użytek.
Z pańskiej książki wynika jasno: władze na Kremlu są zdolne do wszystkiego, tak jak mafia. Do wszystkiego, także w kontekście 10 kwietnia 2010 r. Zachód, ale i część polskiej opinii zdaje się sądzić, że co jak co, ale takich rzeczy się nie robi w stosunkach międzynarodowych.
Oczywiście, że Kreml mógł to zrobić. Widzieliśmy w ostatnich latach, do czego są zdolni. Pamiętamy zestrzelenie MH-17, wiemy o bombardowaniach ludności cywilnej w Aleppo, o zamordowaniu Litwinienki dużą dawką niezwykle rzadkiego i drogiego izotopu polonu 210, czyli środkiem, który zdobyć może tylko państwo. Dziś, po tym wszystkim, jeśli ktoś wierzy w deklaracje i słowa Putina, to już nie można mu pomóc. Taki człowiek jest stracony.
Co ciekawe, zarówno w przypadku MH-17, jak i Smoleńska, ludzie na miejscu byli w stałej łączności z centralą w Moskwie.
Kluczowe polecenia zawsze przychodzą bezpośrednio z Kremla, z FSB. Warto, by polska opinia publiczna zrozumiała, że Smoleńska nie można traktować jako osobnego, wyizolowanego zdarzenia. Trzeba patrzeć na Smoleńsk jako część polityki kłamstw Putina. W Polsce podnoszono też tezę, że Smoleńsk mógł być działaniem „pedagogicznym” w stosunku do Europy Środkowo-Wschodniej. Miał pokazać regionalnym liderom, że próba samodzielnej gry na obszarze dawnego imperium zawsze skończy się źle. To jest teza, która może być prawdziwa, to jest wyobrażalne. Dla tej tezy trzeba jednak zbudować fundament. Moim zdaniem Putin jest zdolny do takich działań.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W swojej książce przywołuje pan fakt, że w tamtym czasie, w 2010 r., decydowała się sprawa kontraktu na dostawy gazu do Polski, bardzo dla nas niekorzystnego. Pańskim zdaniem sprzeciw prezydenta Kaczyńskiego w tej sprawie mógł być motywem?
Przywołuję sprawę kontraktu jako przykład działań prezydenta Kaczyńskiego zmierzających do przeciwstawienia się Rosji. Gazprom zawsze był dla Putina instrumentem służącym do wywierania presji i szantażu. Wasz prezydent nie zgadzał się na to. Jego głos był jednym z najbardziej słyszalnych.
W swojej książce pokazuje pan jasno, że państwo rosyjskie w realizację projektów energetycznych wkłada całą swoją moc i potęgę. Wszystko, co staje na drodze, musi zostać usunięte, zniszczone.
Putin jest bezwzględny w kontaktach ze społeczeństwami demokratycznymi. Skutecznie infiltruje zachodnioropejskie społeczeństwa, ma na tym polu spore sukcesy. A pamiętajmy, że mówimy tak naprawdę o mafii. Taka jest rzeczywistość.
I choć Putin buduje wizerunek ascety, to jest bardzo bogatym człowiekiem. W swojej książce pisze pan o samolotach, jachtach, pałacach. W sumie mówimy o 36 mld euro.
Putin osobiście jest ekstremalnie bogatym człowiekiem. Ogromne sumy pieniędzy mają spoczywać na jego kontach w Szwajcarii czy Liechtensteinie. A przecież oficjalnie zarabia ledwie 60 tys. dolarów rocznie. To zresztą bardzo charakterystyczne dla autorytarnych przywódców, którzy zawsze dążą do zebrania wielkiej fortuny na swój osobisty użytek.
Z pańskiej książki wynika jasno: władze na Kremlu są zdolne do wszystkiego, tak jak mafia. Do wszystkiego, także w kontekście 10 kwietnia 2010 r. Zachód, ale i część polskiej opinii zdaje się sądzić, że co jak co, ale takich rzeczy się nie robi w stosunkach międzynarodowych.
Oczywiście, że Kreml mógł to zrobić. Widzieliśmy w ostatnich latach, do czego są zdolni. Pamiętamy zestrzelenie MH-17, wiemy o bombardowaniach ludności cywilnej w Aleppo, o zamordowaniu Litwinienki dużą dawką niezwykle rzadkiego i drogiego izotopu polonu 210, czyli środkiem, który zdobyć może tylko państwo. Dziś, po tym wszystkim, jeśli ktoś wierzy w deklaracje i słowa Putina, to już nie można mu pomóc. Taki człowiek jest stracony.
Co ciekawe, zarówno w przypadku MH-17, jak i Smoleńska, ludzie na miejscu byli w stałej łączności z centralą w Moskwie.
Kluczowe polecenia zawsze przychodzą bezpośrednio z Kremla, z FSB. Warto, by polska opinia publiczna zrozumiała, że Smoleńska nie można traktować jako osobnego, wyizolowanego zdarzenia. Trzeba patrzeć na Smoleńsk jako część polityki kłamstw Putina. W Polsce podnoszono też tezę, że Smoleńsk mógł być działaniem „pedagogicznym” w stosunku do Europy Środkowo-Wschodniej. Miał pokazać regionalnym liderom, że próba samodzielnej gry na obszarze dawnego imperium zawsze skończy się źle. To jest teza, która może być prawdziwa, to jest wyobrażalne. Dla tej tezy trzeba jednak zbudować fundament. Moim zdaniem Putin jest zdolny do takich działań.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/360183-kreml-mogl-to-zrobic-przypominam-nasz-wywiad-ze-sp-jurgenem-rothem-niemieckim-dziennikarzem-sledczym?strona=3