3.kultury
Kultura, a więc to wszystko, co człowiek własnymi rękami i umysłem stworzył na własną obronę i własny użytek, należy do tej wartości ludzkiej, która w pierwszej kolejności podlega agresji, podporządkowaniu i dewastacji. Dlatego właśnie tak potraktowana została polska szlachta i później inteligencja. Wówczas, poprzez poszczególne osoby lub grupy społeczne szedł atak na cała polską kulturę: pod zaborami, w czasie okupacji i w PRL. Obecnie, w dobie telewizji i komputeryzacji nie atakuje się już jednostek, lecz całe narody. Destrukcja przeprowadzana jest, o zgrozo, własnymi rękami i poprzez głupotę.
Kultura, język i własna solidarność decydują o sile państwa i narodu. To kultura jest tą przestrzenią, która racjonalnie wypełnia przestrzeń pomiędzy pracą a snem, sensem istnienia a odpoczynkiem; to właśnie Ona jest duszą narodu, bez jej władzy panuje chaos. Polska literatura z okresu zaborów była ukierunkowana na walkę o wolność, a więc tę wartość, której Polakom brakowało. Literatura dwudziestolecia międzywojennego dostała potężny impuls, ale nie zdołała nabrać rozmachu. Istniała zbyt krótko. Z literatury PRL pozostało może kilka nazwisk. Ukierunkowana była nie na to co Polakom i Polsce najbardziej potrzebne, lecz na to, co systemowe i obce. To ona wysunęła kulturowy dywan Polakom spod nóg. Jeszcze gorzej jest z literaturą tzw. III RP. Tu dominuje kompletnie wirtualna i często antypolska rzeczywistość. I ta interpretacja jest nagradzana.
Cała sfera kultury i sztuki została owładnięta przez lewactwo. Chodzimy do kina, teatru, czytamy gazety, oglądamy telewizję, słuchamy radia i ustawicznie tracimy kontakt z rzeczywistością, bo przemawia do nas albo świat, którego nie ma, albo ten spreparowany i nie przynoszący nam żadnych korzyści. Potrzeby mamy ludzkie, a tkwimy w oparach absurdu i dewiacji. I tu przykład: swojego czasu napisałem dwie sztuki teatralne i wysłałem je na konkurs. Po jakimś czasie przypadkowo poznałem jednego z członków jury. I od niego usłyszałem: obydwie sztuki napisałeś poprawnie, ale jak chcesz coś osiągnąć, musisz o dewiacjach. Poszedłem na jedna z takich sztuk i musiałem współczuć aktorom, którzy wkładali całe serce i wszystkie swoje umiejętności – w nie mającą sensu sztukę.
4.szkolnictwa
Komisja Edukacji Narodowej była wzorcem dla Rosjan i Niemców. Niemcy skorzystali z niej i nazwali ją własną szkołą litewską, a Rosjanie, zaprosili jej twórców po to, by ją zlikwidować. Polacy zamiast ukrywać jej istotę i rozwijać podczas zaborów, odkryli karty i pozbawili się potencjalnego środka oporu. Sukces odniosła polska naiwność.
Szkolnictwo w państwie jest najważniejszym ramieniem struktury obronnej. Ono przekazuje, przygotowuje i formuje niedojrzałego i dojrzałego obywatela. Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Ta sentencja Jana Zamoyskiego jest wciąż aktualna i niezmienna.
Szkolnictwo I RP, jeszcze przed rozbiorami, było niezwykle rozdrobnione i wielowątkowe. Swoje apogeum przeżywało w okresie reformacji. Wielowątkowość i wielorakość jest niewątpliwym bogactwem, ale musi mieć swoje granice. Pamiętam słowa prof. Daniela Beauvois, kiedy mówił, że on tamtej Polski nie rozumie. A czy powracający absolwenci zachodnich uniwersytetów, gdy wracali do zniewolonej Polski, rozumieli ją nadal? Nie bardzo, bo narodził się takie terminy jak „okres dziecięctwa” w stosunku do Zachodu „polska anomalia” itd. Ówcześni Polacy nie zdawali sobie sprawy, że Polska będąc pomiędzy dwoma cywilizacjami i nieco później odmiennymi religiami, chcąc przetrwać musiała zbudować odpowiednią koncepcję kulturową. I zrobiła to. Dlatego też, choć należymy do kultury zachodniej, to właśnie my najwyżej rozwinęliśmy cywilizację łacińską i dziś mamy swoją specyfikę, bez kontynuacji której nie będziemy się ani rozumieć, ani rozwijać, ani sprawnie funkcjonować. Ta prawie cywilizacja nie pasuje do dwóch sąsiadujących z nami totalitarnych państw i dlatego będziemy atakowani dotąd, dopóki nie staniemy się albo niewielkim i bezwolnym skansenem, albo godnym przeciwnikiem.
Szkolnictwo II RP miało skromniejszy wymiar. Do jego zadań należało zjednoczenie trzech różnych szkół myślenia odmiennie formowanych przez pięć pokoleń. Międzywojenna świadomość była podobna do tej, którą mamy dzisiaj, zdała egzamin i przygotowała całe społeczeństwo do największego wysiłku intelektualnego i fizycznego, jakim była II wojna. Nie rozumiem dlaczego dziś nie można wykorzystać reformy Jędrzejewicza?
CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ====>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
3.kultury
Kultura, a więc to wszystko, co człowiek własnymi rękami i umysłem stworzył na własną obronę i własny użytek, należy do tej wartości ludzkiej, która w pierwszej kolejności podlega agresji, podporządkowaniu i dewastacji. Dlatego właśnie tak potraktowana została polska szlachta i później inteligencja. Wówczas, poprzez poszczególne osoby lub grupy społeczne szedł atak na cała polską kulturę: pod zaborami, w czasie okupacji i w PRL. Obecnie, w dobie telewizji i komputeryzacji nie atakuje się już jednostek, lecz całe narody. Destrukcja przeprowadzana jest, o zgrozo, własnymi rękami i poprzez głupotę.
Kultura, język i własna solidarność decydują o sile państwa i narodu. To kultura jest tą przestrzenią, która racjonalnie wypełnia przestrzeń pomiędzy pracą a snem, sensem istnienia a odpoczynkiem; to właśnie Ona jest duszą narodu, bez jej władzy panuje chaos. Polska literatura z okresu zaborów była ukierunkowana na walkę o wolność, a więc tę wartość, której Polakom brakowało. Literatura dwudziestolecia międzywojennego dostała potężny impuls, ale nie zdołała nabrać rozmachu. Istniała zbyt krótko. Z literatury PRL pozostało może kilka nazwisk. Ukierunkowana była nie na to co Polakom i Polsce najbardziej potrzebne, lecz na to, co systemowe i obce. To ona wysunęła kulturowy dywan Polakom spod nóg. Jeszcze gorzej jest z literaturą tzw. III RP. Tu dominuje kompletnie wirtualna i często antypolska rzeczywistość. I ta interpretacja jest nagradzana.
Cała sfera kultury i sztuki została owładnięta przez lewactwo. Chodzimy do kina, teatru, czytamy gazety, oglądamy telewizję, słuchamy radia i ustawicznie tracimy kontakt z rzeczywistością, bo przemawia do nas albo świat, którego nie ma, albo ten spreparowany i nie przynoszący nam żadnych korzyści. Potrzeby mamy ludzkie, a tkwimy w oparach absurdu i dewiacji. I tu przykład: swojego czasu napisałem dwie sztuki teatralne i wysłałem je na konkurs. Po jakimś czasie przypadkowo poznałem jednego z członków jury. I od niego usłyszałem: obydwie sztuki napisałeś poprawnie, ale jak chcesz coś osiągnąć, musisz o dewiacjach. Poszedłem na jedna z takich sztuk i musiałem współczuć aktorom, którzy wkładali całe serce i wszystkie swoje umiejętności – w nie mającą sensu sztukę.
4.szkolnictwa
Komisja Edukacji Narodowej była wzorcem dla Rosjan i Niemców. Niemcy skorzystali z niej i nazwali ją własną szkołą litewską, a Rosjanie, zaprosili jej twórców po to, by ją zlikwidować. Polacy zamiast ukrywać jej istotę i rozwijać podczas zaborów, odkryli karty i pozbawili się potencjalnego środka oporu. Sukces odniosła polska naiwność.
Szkolnictwo w państwie jest najważniejszym ramieniem struktury obronnej. Ono przekazuje, przygotowuje i formuje niedojrzałego i dojrzałego obywatela. Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Ta sentencja Jana Zamoyskiego jest wciąż aktualna i niezmienna.
Szkolnictwo I RP, jeszcze przed rozbiorami, było niezwykle rozdrobnione i wielowątkowe. Swoje apogeum przeżywało w okresie reformacji. Wielowątkowość i wielorakość jest niewątpliwym bogactwem, ale musi mieć swoje granice. Pamiętam słowa prof. Daniela Beauvois, kiedy mówił, że on tamtej Polski nie rozumie. A czy powracający absolwenci zachodnich uniwersytetów, gdy wracali do zniewolonej Polski, rozumieli ją nadal? Nie bardzo, bo narodził się takie terminy jak „okres dziecięctwa” w stosunku do Zachodu „polska anomalia” itd. Ówcześni Polacy nie zdawali sobie sprawy, że Polska będąc pomiędzy dwoma cywilizacjami i nieco później odmiennymi religiami, chcąc przetrwać musiała zbudować odpowiednią koncepcję kulturową. I zrobiła to. Dlatego też, choć należymy do kultury zachodniej, to właśnie my najwyżej rozwinęliśmy cywilizację łacińską i dziś mamy swoją specyfikę, bez kontynuacji której nie będziemy się ani rozumieć, ani rozwijać, ani sprawnie funkcjonować. Ta prawie cywilizacja nie pasuje do dwóch sąsiadujących z nami totalitarnych państw i dlatego będziemy atakowani dotąd, dopóki nie staniemy się albo niewielkim i bezwolnym skansenem, albo godnym przeciwnikiem.
Szkolnictwo II RP miało skromniejszy wymiar. Do jego zadań należało zjednoczenie trzech różnych szkół myślenia odmiennie formowanych przez pięć pokoleń. Międzywojenna świadomość była podobna do tej, którą mamy dzisiaj, zdała egzamin i przygotowała całe społeczeństwo do największego wysiłku intelektualnego i fizycznego, jakim była II wojna. Nie rozumiem dlaczego dziś nie można wykorzystać reformy Jędrzejewicza?
CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ====>
Strona 3 z 5
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332956-dlaczego-polak-polaka-nie-rozumie?strona=3