W 2008 roku Fundacja Feminoteka prześwietliła polską oświatę i opublikowała wyniki swoich „badań” raport pt. „Ślepa na płeć edukacja równościowa po polsku”. Dokument został sfinansowany przez Fundację Heinricha Bölla w ramach Regionalnego Programu „Demokracja płci/polityka kobiet”. Już we wstępie Magdalena Środa kreśli wizję nowej edukacji, która przeciwstawi się normom etyki chrześcijańskiej i nie będzie powielać patriotycznych stereotypów. Kluczowym zadaniem liberalnej reformy powinna być nowa wizja społeczeństwa. Środa ubolewa, że obecna szkoła rewitalizuje XIX-wieczne wzorce aksjologiczne i wychowawcze.
Można je wyrazić w haśle: „Jednostka niczym bez rodziny i narodu, a naród niczym bez tradycji i religii”. Polska szkoła wychowuje – i zapewne jeszcze długo wychowywać będzie – ku społeczeństwu patriarchalnemu i narodowemu, gdzie męską dominację uznaje się za rzecz naturalną, gdzie wysoko ceni się niepodlegającą żadnej krytyce martyrologiczną przeszłość, a mniej – europejską przyszłość, gdzie promuje się narodowy patriotyzm, a nie poczucie przynależności do kultury i europejskiej wspólnoty, gdzie świętością jest rodzina, a nie jednostka, gdzie każda płeć ma swoje powołanie i każdy „obcy” zna swoje miejsce, gdzie moralność sprowadzona jest do religijnych deklaracji i rytuałów, a za przyczynę wszelkiego zła uważa się krytycyzm, nieposłuszeństwo autorytetom oraz seks
— pisze Magdalena Środa we wstępie. Następnie uświadamia czytelników raportu, że zadaniem szkoły jest przygotowanie uczniów „do aktywnego, dającego poczucie godności i satysfakcji życia w społeczeństwie, które może przybrać różne formy”.
Powinniśmy przygotowywać młodych ludzi do życia na miarę ich własnych, różnorodnych ambicji i celów, powinniśmy przygotowywać do życia w otwartym społeczeństwie ludzi wolnych i równych. Społeczność przyszłości to społeczność otwarta (a nie konglomerat narodów), to społeczność spluralizowana (a nie homogeniczna), multikulturowa (a nie monokulturowa), zindywidualizowana (a nie rodzinocentryczna), laicka (a nie fundamentalistyczna) oraz egalitarna (a nie hierarchiczna). I szkoła powinna przygotowywać do bycia członkiem takiej właśnie społeczności. Tymczasem polska szkoła jest narodowa, konserwatywna, unifikująca**
— narzeka Środa, przypominając, że Unia Europejska promuje społeczeństwo otwarte i egalitarne, zgodne z wymogami sprawiedliwości społecznej, gdzie wykorzystywanie jednych przez drugich jest niedopuszczalne. Swój manifest kończy apelem o jak najszybsze nadrobienie strat, jakie polska edukacja ma w zakresie gender mainstreaming. Postuluje napisanie podręczników na nowo, a przy tworzeniu programów edukacyjnych i książek, uwzględnienie zaleceń organizacji feministycznych i LGBTQ.
Autorzy raportu nie kryją, że Związek Nauczycieli Polskich powinien ruszyć się zza biurek i włączyć się w realizację postępowych postulatów lewicowych organizacji.
Obecnie ZNP zajmuje się, co nie jest dziwne, niemal wyłącznie sprawami socjalnymi nauczycieli. Jednak struktura organizacyjna związku daje możliwość oddziaływania na nauczycieli, szkolenia, dyskutowania, co mogłoby pozwolić na przełamanie nieufności i milczenia w kwestii równouprawnienia
— czytamy w raporcie. Postęp ten niewątpliwie nastąpił. W niedługim czasie Związek Nauczycielstwa Polskiego wsparł lewackie pomysły szkolnej demoralizacji. Publikację wydaną przez Kampanię Przeciw Homofobii pt. „Lekcja równości” objął patronatem Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz pisma branżowe: „Głos Nauczycielski”, „Głos Pedagogiczny”, „Mentor – magazyn nauczyciela”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W 2008 roku Fundacja Feminoteka prześwietliła polską oświatę i opublikowała wyniki swoich „badań” raport pt. „Ślepa na płeć edukacja równościowa po polsku”. Dokument został sfinansowany przez Fundację Heinricha Bölla w ramach Regionalnego Programu „Demokracja płci/polityka kobiet”. Już we wstępie Magdalena Środa kreśli wizję nowej edukacji, która przeciwstawi się normom etyki chrześcijańskiej i nie będzie powielać patriotycznych stereotypów. Kluczowym zadaniem liberalnej reformy powinna być nowa wizja społeczeństwa. Środa ubolewa, że obecna szkoła rewitalizuje XIX-wieczne wzorce aksjologiczne i wychowawcze.
Można je wyrazić w haśle: „Jednostka niczym bez rodziny i narodu, a naród niczym bez tradycji i religii”. Polska szkoła wychowuje – i zapewne jeszcze długo wychowywać będzie – ku społeczeństwu patriarchalnemu i narodowemu, gdzie męską dominację uznaje się za rzecz naturalną, gdzie wysoko ceni się niepodlegającą żadnej krytyce martyrologiczną przeszłość, a mniej – europejską przyszłość, gdzie promuje się narodowy patriotyzm, a nie poczucie przynależności do kultury i europejskiej wspólnoty, gdzie świętością jest rodzina, a nie jednostka, gdzie każda płeć ma swoje powołanie i każdy „obcy” zna swoje miejsce, gdzie moralność sprowadzona jest do religijnych deklaracji i rytuałów, a za przyczynę wszelkiego zła uważa się krytycyzm, nieposłuszeństwo autorytetom oraz seks
— pisze Magdalena Środa we wstępie. Następnie uświadamia czytelników raportu, że zadaniem szkoły jest przygotowanie uczniów „do aktywnego, dającego poczucie godności i satysfakcji życia w społeczeństwie, które może przybrać różne formy”.
Powinniśmy przygotowywać młodych ludzi do życia na miarę ich własnych, różnorodnych ambicji i celów, powinniśmy przygotowywać do życia w otwartym społeczeństwie ludzi wolnych i równych. Społeczność przyszłości to społeczność otwarta (a nie konglomerat narodów), to społeczność spluralizowana (a nie homogeniczna), multikulturowa (a nie monokulturowa), zindywidualizowana (a nie rodzinocentryczna), laicka (a nie fundamentalistyczna) oraz egalitarna (a nie hierarchiczna). I szkoła powinna przygotowywać do bycia członkiem takiej właśnie społeczności. Tymczasem polska szkoła jest narodowa, konserwatywna, unifikująca**
— narzeka Środa, przypominając, że Unia Europejska promuje społeczeństwo otwarte i egalitarne, zgodne z wymogami sprawiedliwości społecznej, gdzie wykorzystywanie jednych przez drugich jest niedopuszczalne. Swój manifest kończy apelem o jak najszybsze nadrobienie strat, jakie polska edukacja ma w zakresie gender mainstreaming. Postuluje napisanie podręczników na nowo, a przy tworzeniu programów edukacyjnych i książek, uwzględnienie zaleceń organizacji feministycznych i LGBTQ.
Autorzy raportu nie kryją, że Związek Nauczycieli Polskich powinien ruszyć się zza biurek i włączyć się w realizację postępowych postulatów lewicowych organizacji.
Obecnie ZNP zajmuje się, co nie jest dziwne, niemal wyłącznie sprawami socjalnymi nauczycieli. Jednak struktura organizacyjna związku daje możliwość oddziaływania na nauczycieli, szkolenia, dyskutowania, co mogłoby pozwolić na przełamanie nieufności i milczenia w kwestii równouprawnienia
— czytamy w raporcie. Postęp ten niewątpliwie nastąpił. W niedługim czasie Związek Nauczycielstwa Polskiego wsparł lewackie pomysły szkolnej demoralizacji. Publikację wydaną przez Kampanię Przeciw Homofobii pt. „Lekcja równości” objął patronatem Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz pisma branżowe: „Głos Nauczycielski”, „Głos Pedagogiczny”, „Mentor – magazyn nauczyciela”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317098-kto-chce-zniszczyc-polska-szkole-skad-ten-histeryczny-sprzeciw-lewicy-reforma-edukacji-ma-szanse-powstrzymac-ostatni-etap-destrukcji?strona=2