Najważniejsze dla nas są takie wartości jak Bóg, Ojczyzna i Rodzina. Trzy ideały, które nas inspirują i o których śpiewamy. Myślę, że ludzie doceniają to, co robimy. Na naszych koncertach pojawiają się osoby w różnym wieku, nasi słuchacze pochodzą z różnych warstw społecznych. Najlepiej obrazuje to nasz niedawny koncert nad Balatonem. Uczestniczyły w nim małe dzieci i osiemdziesięciolatkowie. Słuchają nas osoby z wyższym wykształceniem i pracujące fizycznie, słuchają nas wszyscy, którzy kochają Węgry
— mówi lider i wokalista węgierskiego zespołu Karpatia János Petrás.
Jak zaczęła się przygoda pod nazwą Karpatia?
Wszystko zaczęło się w 2002 r., kiedy dzięki fałszerstwom wyborczym władzę na Węgrzech objęła lewica. Nie zgadzaliśmy się na to i postanowiliśmy zaprotestować przeciwko temu. Zanim stworzyliśmy Karpatię występowaliśmy w różnych zespołach. W Karpatii połączyliśmy naszą wiedzą muzyczną i historyczną. Czerpaliśmy również z doświadczeń historycznych bliskich nam osób. Mój tato był uczestnikiem antysowieckiej rewolucji w 1956 r.
W 2013 r. otrzymał pan od prezydent Węgier Jánosa Ádera medal za zasługi na rzecz kultury.
Otrzymałem go na dziesięciolecie istnienia zespołu. Traktuje to jako docenienie dorobku całego zespołu i naszej publiczności. Odznaczeń nie przyznaje się zespołom muzycznym, więc przyznano go mnie jako autorowi tekstów i wokaliście.
Dla mnie piosenki Karpatii to odwołania do historii, tradycji, tożsamości narodowej, kultury ludowej. Czym się kierujecie w swojej twórczości?
Trzema podstawowymi zasadami. Pierwsza to wskrzeszenie dawnych węgierskich pieśni wojskowych, ludowych i historycznych, które zniknęły ze świadomości społecznej. Druga zasada to tworzenie własnych utworów o ważnych, historycznych wydarzeniach, w których nasi bohaterowie oddawali życie i przelewali krew, a które nie są obecne w pamięci młodzieży. A po trzecie, poruszamy tematy społeczne. Nasze utwory mówią m. in. o tym, żeby emigranci wracali do ojczyzny i przyczyniali się do rozwoju kraju, apelujemy, aby nie zapominano o starszych osobach. Nie występujemy przeciwko komuś, promujemy naszą tradycję i kulturę.
Dużą inspiracją dla waszej twórczości jest religia.
Tak. Najważniejsze dla nas są takie wartości jak Bóg, Ojczyzna i Rodzina. Trzy ideały, które nas inspirują i o których śpiewamy. Myślę, że ludzie doceniają to, co robimy. Na naszych koncertach pojawiają się osoby w różnym wieku, nasi słuchacze pochodzą z różnych warstw społecznych. Najlepiej obrazuje to nasz niedawny koncert nad Balatonem. Uczestniczyły w nim małe dzieci i osiemdziesięciolatkowie. Słuchają nas osoby z wyższym wykształceniem i pracujące fizycznie, słuchają nas wszyscy, którzy kochają Węgry. Miłość do ojczyzny nie zależy od wieku czy wykształcenia. Nasz zespół nie jest związany z żadną partią czy ruchem politycznym. Jesteśmy niezależni i bardzo sobie to cenimy.
Macie wielu fanów również w Polsce. Na jednej z płyt znalazł się utwór o Legionach Polskich. Jak powstał?
Chcieliśmy przygotować dla naszych fanów znad Wisły specjalny utwór, żeby podziękować, że nas słuchają i wspierają. Długo się zastanawialiśmy, jak im podziękować, szukaliśmy inspiracji, słuchaliśmy różnych polskich pieśni. Doszliśmy do wniosku, że odzyskanie niepodległości po zaborach było dla Polaków bardzo ważnym wydarzeniem. Słuchaliśmy wielu pieśni żołnierskich z tamtego okresu, najbardziej nam wszystkich w zespole spodobała się „Pierwsza Brygada”. Napisałem do jej melodii słowa, napisałem o tym, jak dzisiaj możemy odczuwać to, co wydarzyło się w tamtych czasach.
Może warto, żeby Karpatia zagrała ten utwór na koncercie w Polsce w setną rocznicę odzyskania niepodległości, 11 listopada 2018 r.?
Moim marzeniem jest zagrać w Polsce, w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Jeżeli dostaniemy taką propozycję, to chętnie z niej skorzystamy i z przyjemnością wystąpimy przed polską publicznością. Koncert w Warszawie w 2012 r. był wspaniały. Niestety odbywał się tylko z udziałem jednego gitarzysty. Drugi z gitarzystów nie mógł wystąpić, bo dzień przed wyjazdem zmarł mu tata, dlatego w naszym występie można było odczuć nutę smutku.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Najważniejsze dla nas są takie wartości jak Bóg, Ojczyzna i Rodzina. Trzy ideały, które nas inspirują i o których śpiewamy. Myślę, że ludzie doceniają to, co robimy. Na naszych koncertach pojawiają się osoby w różnym wieku, nasi słuchacze pochodzą z różnych warstw społecznych. Najlepiej obrazuje to nasz niedawny koncert nad Balatonem. Uczestniczyły w nim małe dzieci i osiemdziesięciolatkowie. Słuchają nas osoby z wyższym wykształceniem i pracujące fizycznie, słuchają nas wszyscy, którzy kochają Węgry
— mówi lider i wokalista węgierskiego zespołu Karpatia János Petrás.
Jak zaczęła się przygoda pod nazwą Karpatia?
Wszystko zaczęło się w 2002 r., kiedy dzięki fałszerstwom wyborczym władzę na Węgrzech objęła lewica. Nie zgadzaliśmy się na to i postanowiliśmy zaprotestować przeciwko temu. Zanim stworzyliśmy Karpatię występowaliśmy w różnych zespołach. W Karpatii połączyliśmy naszą wiedzą muzyczną i historyczną. Czerpaliśmy również z doświadczeń historycznych bliskich nam osób. Mój tato był uczestnikiem antysowieckiej rewolucji w 1956 r.
W 2013 r. otrzymał pan od prezydent Węgier Jánosa Ádera medal za zasługi na rzecz kultury.
Otrzymałem go na dziesięciolecie istnienia zespołu. Traktuje to jako docenienie dorobku całego zespołu i naszej publiczności. Odznaczeń nie przyznaje się zespołom muzycznym, więc przyznano go mnie jako autorowi tekstów i wokaliście.
Dla mnie piosenki Karpatii to odwołania do historii, tradycji, tożsamości narodowej, kultury ludowej. Czym się kierujecie w swojej twórczości?
Trzema podstawowymi zasadami. Pierwsza to wskrzeszenie dawnych węgierskich pieśni wojskowych, ludowych i historycznych, które zniknęły ze świadomości społecznej. Druga zasada to tworzenie własnych utworów o ważnych, historycznych wydarzeniach, w których nasi bohaterowie oddawali życie i przelewali krew, a które nie są obecne w pamięci młodzieży. A po trzecie, poruszamy tematy społeczne. Nasze utwory mówią m. in. o tym, żeby emigranci wracali do ojczyzny i przyczyniali się do rozwoju kraju, apelujemy, aby nie zapominano o starszych osobach. Nie występujemy przeciwko komuś, promujemy naszą tradycję i kulturę.
Dużą inspiracją dla waszej twórczości jest religia.
Tak. Najważniejsze dla nas są takie wartości jak Bóg, Ojczyzna i Rodzina. Trzy ideały, które nas inspirują i o których śpiewamy. Myślę, że ludzie doceniają to, co robimy. Na naszych koncertach pojawiają się osoby w różnym wieku, nasi słuchacze pochodzą z różnych warstw społecznych. Najlepiej obrazuje to nasz niedawny koncert nad Balatonem. Uczestniczyły w nim małe dzieci i osiemdziesięciolatkowie. Słuchają nas osoby z wyższym wykształceniem i pracujące fizycznie, słuchają nas wszyscy, którzy kochają Węgry. Miłość do ojczyzny nie zależy od wieku czy wykształcenia. Nasz zespół nie jest związany z żadną partią czy ruchem politycznym. Jesteśmy niezależni i bardzo sobie to cenimy.
Macie wielu fanów również w Polsce. Na jednej z płyt znalazł się utwór o Legionach Polskich. Jak powstał?
Chcieliśmy przygotować dla naszych fanów znad Wisły specjalny utwór, żeby podziękować, że nas słuchają i wspierają. Długo się zastanawialiśmy, jak im podziękować, szukaliśmy inspiracji, słuchaliśmy różnych polskich pieśni. Doszliśmy do wniosku, że odzyskanie niepodległości po zaborach było dla Polaków bardzo ważnym wydarzeniem. Słuchaliśmy wielu pieśni żołnierskich z tamtego okresu, najbardziej nam wszystkich w zespole spodobała się „Pierwsza Brygada”. Napisałem do jej melodii słowa, napisałem o tym, jak dzisiaj możemy odczuwać to, co wydarzyło się w tamtych czasach.
Może warto, żeby Karpatia zagrała ten utwór na koncercie w Polsce w setną rocznicę odzyskania niepodległości, 11 listopada 2018 r.?
Moim marzeniem jest zagrać w Polsce, w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Jeżeli dostaniemy taką propozycję, to chętnie z niej skorzystamy i z przyjemnością wystąpimy przed polską publicznością. Koncert w Warszawie w 2012 r. był wspaniały. Niestety odbywał się tylko z udziałem jednego gitarzysty. Drugi z gitarzystów nie mógł wystąpić, bo dzień przed wyjazdem zmarł mu tata, dlatego w naszym występie można było odczuć nutę smutku.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/353967-nasz-wywiad-janos-petras-gwiazda-wegierskiej-karpatii-moim-marzeniem-jest-zagrac-w-polsce-w-setna-rocznice-odzyskania-niepodleglosci