Pierwszym, konkretnym wnioskiem po zamieszkach w Hamburgu jest pomysł utworzenia europejskiej bazy danych obejmującej lewicowych ekstremistów. W burdach podczas szczytu G20 brało udział wielu chuliganów z zagranicy – donoszą niemieckie media.
Podczas trwających trzy dni zamieszek w hanzeatyckim mieście rannych zostało 476 policjantów. Do pilnowania porządku i bezpieczeństwa na ulicach Hamburga podczas szczytu, który odbył się w piątek i sobotę, w sumie zmobilizowano ponad 20 tysięcy policjantów. Jak informuje niemiecki tygodnik „Focus” funkcjonariusze pełnili podczas szczytu 48-godzinne dyżury i „musieli spać na podłodze”.
Aresztowano 186 chuliganów, kolejne 225 osób zostało tymczasowo zatrzymanych w celu ustalenia tożsamości. Wystawiono nakazy aresztowania dla 37 osób, które uciekly zagranicę. Policja nie oszacowała jeszcze szkód materialnych, wyrządzonych przez lewicowych ekstremistów.
Na ulicach Hamburga toczyły się walki między ukrywającymi twarze bojówkarzami a policjantami, leciały koktajle Mołotowa. Powstawały barykady. Doszło nawet do ataku rakietą sygnalizacyjną na policyjny helikopter oraz na placówkę dyplomatyczną – konsulat Mongolii, w którego budynku wybito szyby. Przekłuto opony w samochodzie kanadyjskiej delegacji na G20, zaatakowana została ochrona przed luksusowym hotelem na starym mieście, gdzie nocowali zagraniczni goście.
Zamieszki poważnie szkodzą wizerunkowi Niemiec
—napisał w „Bild am Sonntag” minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (z SPD). Zapewnił, że „orgie i brutalność”, przemoc dla samej przemocy, nie pozostaną bez konsekwencji, poprosił inne kraje o pomoc w schwytaniu przestępców.Posunął się nawet do porównania lewicowych bojówkarzy do „neonazistów i ich podpaleń”.
Jego kolega z rządu, ale z konkurencyjnej partii CDU, szef MSW Thomas de Maiziere musiał się tłumaczyć tej samej gazecie, dlaczego nie zapobieżono wydarzeniom, skoro wiadomo było, że do Hamburga zmierzają tysiące lewicowych bojówkarzy, zapowiadających, że urządzą tam piekło.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pierwszym, konkretnym wnioskiem po zamieszkach w Hamburgu jest pomysł utworzenia europejskiej bazy danych obejmującej lewicowych ekstremistów. W burdach podczas szczytu G20 brało udział wielu chuliganów z zagranicy – donoszą niemieckie media.
Podczas trwających trzy dni zamieszek w hanzeatyckim mieście rannych zostało 476 policjantów. Do pilnowania porządku i bezpieczeństwa na ulicach Hamburga podczas szczytu, który odbył się w piątek i sobotę, w sumie zmobilizowano ponad 20 tysięcy policjantów. Jak informuje niemiecki tygodnik „Focus” funkcjonariusze pełnili podczas szczytu 48-godzinne dyżury i „musieli spać na podłodze”.
Aresztowano 186 chuliganów, kolejne 225 osób zostało tymczasowo zatrzymanych w celu ustalenia tożsamości. Wystawiono nakazy aresztowania dla 37 osób, które uciekly zagranicę. Policja nie oszacowała jeszcze szkód materialnych, wyrządzonych przez lewicowych ekstremistów.
Na ulicach Hamburga toczyły się walki między ukrywającymi twarze bojówkarzami a policjantami, leciały koktajle Mołotowa. Powstawały barykady. Doszło nawet do ataku rakietą sygnalizacyjną na policyjny helikopter oraz na placówkę dyplomatyczną – konsulat Mongolii, w którego budynku wybito szyby. Przekłuto opony w samochodzie kanadyjskiej delegacji na G20, zaatakowana została ochrona przed luksusowym hotelem na starym mieście, gdzie nocowali zagraniczni goście.
Zamieszki poważnie szkodzą wizerunkowi Niemiec
—napisał w „Bild am Sonntag” minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (z SPD). Zapewnił, że „orgie i brutalność”, przemoc dla samej przemocy, nie pozostaną bez konsekwencji, poprosił inne kraje o pomoc w schwytaniu przestępców.Posunął się nawet do porównania lewicowych bojówkarzy do „neonazistów i ich podpaleń”.
Jego kolega z rządu, ale z konkurencyjnej partii CDU, szef MSW Thomas de Maiziere musiał się tłumaczyć tej samej gazecie, dlaczego nie zapobieżono wydarzeniom, skoro wiadomo było, że do Hamburga zmierzają tysiące lewicowych bojówkarzy, zapowiadających, że urządzą tam piekło.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/348128-niemcy-po-szczycie-g20-potrzebna-jest-lista-europejskich-ekstremistow-schulz-musimy-okielznac-tych-podlych-kryminalistow?strona=1