Dlaczego zabił? TYLKO we "wSieci" historia Janusza Walusia, który zamordował komunistycznego działacza z RPA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/wSieci
fot. wPolityce.pl/wSieci

Tadeusz Brzozowski na łamach tygodnika „wSieci” pisze o sprawie Janusza Walusia – Polaka, który wyemigrował w latach 80. do Republiki Południowej Afryki i odegrał ważną rolę we współczesnej historii tego kraju.

Zbliżający się upadek apartheidu oznaczał drastyczną zmianę w życiu wszystkich obywateli RPA. Zarówno czarnych – walczących o równe prawa – jak i dla białej mniejszości, która miała utracić swoja uprzywilejowaną pozycję.

W środku tych wydarzeń, w 1981 r., do RPA przybył polski uchodźca Janusz Waluś. Urodził się w Zakopanem. Z wykształcenia był szlifierzem szkieł ozdobnych, przez jakiś czas prowadził z ojcem pracownię w Kozienicach. Oprócz obróbki szkła pasjonował się wyścigami samochodowymi, odnosił sukcesy w rajdach. Po przybyciu do RPA, gdzie od lat 70. mieszkali jego ojciec i brat, prowadził niewielką fabrykę szkła. Gdy interes podupadł, zatrudnił się jako kierowca ciężarówek. Wkrótce związał się z rządzącą w nowej ojczyźnie Partią Narodową, przeciwną zniesieniu apartheidu. W 1987 r. został naturalizowanym obywatelem RPA

— pisze Brzozowski.

Następnie Brzozowski przedstawia drugą postać dramatu czyli murzyńskiego przywódcę Chrisa Haniego.

Był liderem Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej. W latach 90. oskarżano go o udział w planowaniu i wykonywaniu wielu zabójstw białych i czarnych polityków. Przed śmiercią był po Mandeli najpopularniejszym politykiem w RPA

— czytamy.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych