Polak wyjechał na Bliski Wschód, żeby wspierać uchodźców w walce z ISIS: „Żołnierze chrześcijańscy nie mają wyposażenia”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Na swoim profilu na Facebooku użył kiedyś określenia „prawdziwy uchodźca”. Uchodźca to ktoś, kto jest pozbawiony środków do życia i potrzebuje pomocy – tłumaczy. Jak twierdzi, Jazydzi są zbulwersowani przyjmowaniem przez Europę migrantów ekonomicznych, podczas gdy im nikt nie pomaga.

Jeden z Jazydów, gdy dowiedział się, że jestem Europejczykiem powiedział mi, że widział w TV człowieka, który spalił mu dom, jako uchodźcę w Niemczech. Zapytał mnie, dlaczego im pomagamy, a jemu nie. Nie znalazłem odpowiedzi

– opowiada.

Według niego Zachód nie powinien angażować się militarnie, ale wspierać siły, które stabilizują region i zapewniają opiekę ludności cywilnej.

Tam jest dość ludzi chętnych do walki z tzw. ISIS. Oni dosłownie błagają o broń, skoro nie chcemy im wysłać żołnierzy. Oni nie chcą ryb, tylko wędki

– podkreśla Rutkowski.

Jak Polska powinna zachować się wobec kryzysu migracyjnego?

Przyjmować pełne rodziny z grup najbardziej narażonych na prześladowania, czyli Jazydów i chrześcijan, na czas trwania konfliktu. Wspierać te mniejszości w Iraku i Syrii pomocą humanitarną, bronią oraz szkoleniem

– odpowiada mężczyzna.

Podkreśla, że na Bliskim Wschodzie nie powinni ginąć polscy żołnierze. Tym ludziom można pomóc na miejscu, a wtedy oni sami będą w stanie walczyć jak równy z równym z „dobrze opłacanymi i wyposażonymi mordercami” - tłumaczy.

Wskazuje również na konieczność dokładnego kontrolowania każdej wydawanej na pomoc uchodźcom złotówki.

Sama pomoc humanitarna nie rozwiązuje problemu. Pomaganie biednemu dziecku jest potrzebne i wzruszające, ale bez zapewnienia mu żołnierza, który je ochroni, jest niemoralne

– podsumowuje Bartosz Rutkowski.

bzm/wp.pl

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych