Członek komisji Millera, Maciej Lasek, zareagował oburzeniem na pana krytyczne uwagi, opublikowane w belgijskim dzienniku „Brussels Times”. Odgrażał się na Twitterze, że się z panem skontaktuje, by „niektóre rzeczy wyjaśnić”. Zgłosił się?
Nie. Ale mogłem przeoczyć kilka maili, nie było mnie przez weekend. Zresztą nie rozumiem jego reakcji. Nic z tego co napisałem czy powiedziałem, nie jest nawet w najmniejszym stopniu kontrowersyjne. Byłbym więc wdzięczny, gdyby wyjaśnił mi, o co mu chodzi.
No, choćby to, że wzywa pan do wznowienia śledztwa ws. katastrofy Smoleńskiej. I ustanowienia międzynarodowej komisji…
Bo śledztwo powinno zostać wznowione. Na poziomie międzynarodowym. Chętnie wziąłbym w nim udział, chociaż, ze względu na mój wiek, zapewne nie zgodziłbym się zostać stałym członkiem międzynarodowej komisji. Ta katastrofa po prostu nie daje mi spokoju. Nie wiem, czy błędy popełnione w oficjalnym śledztwie wynikają ze złej woli, czy braku kompetencji śledczych. Faktem jest, że śledztwo zostało przeprowadzone zbyt powierzchownie, a wnioski wyciągnięte z niego są zbyt pochopne. Tu należy drążyć głębiej. To jest dla mnie bezsporne i nie rozumiem jak ktokolwiek może twierdzić coś innego, w każdym razie z przekonaniem.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
Kim jest Frank Taylor?
Frank Taylor, BSc, CEng, FRAeS, FEI, FISASI
Frank Taylor w 1957 r, po studiach inżynierii lotniczej, dołączył do brytyjskiego konstruktora samolotów de Havilland. Pracował tam głównie nad systemami paliwowymi samolotów – Comet 4, Trident oraz Executive Jet 125. Od 1962 r. pracował nad systemami paliwowymi dla niemieckich konstruktorów, m.in. dla niemieckiego eksperymentalnego samolotu transportowego, pionowego startu i lądowania, VTOL Dornier Do31. W 1967 r. został wykładowcą College of Aeronautics w brytyjskim Cranfield. Wykładał systemy lotnicze. Zaczął się wówczas interesować wypadkami lotniczymi, bezpieczeństwem lotów oraz zarządzaniem kryzysowym. Do 2001 r. był dyrektorem Centrum Bezpieczeństwa Lotnictwa Cranfield College of Aeronautics. Od tego czasu pracuje jako konsultant ds. bezpieczeństwa lotniczego. Frank Taylor uczestniczył w licznych śledztwach przeprowadzonych przez brytyjską Komisję ds. Badań Wypadków Lotniczych (AAIB), m.in. dot. katastrofy lotu British Airtours 28M w 1985 r. w Manchesterze oraz katastrofy w Lockerbie. W latach 1990-1994 był członkiem komisji, która otrzymała zadanie ponownego zbadania przyczyn katastrofy lotu Aerolinee Itavia 870 w 1980 r. na Morzu Tyrreńskim. Sporządził także dokładną analizę wytrzymałości zderzeniowej Boeinga 747 China Airlines, który tuż po starcie w 2002 r., runął do morza.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Członek komisji Millera, Maciej Lasek, zareagował oburzeniem na pana krytyczne uwagi, opublikowane w belgijskim dzienniku „Brussels Times”. Odgrażał się na Twitterze, że się z panem skontaktuje, by „niektóre rzeczy wyjaśnić”. Zgłosił się?
Nie. Ale mogłem przeoczyć kilka maili, nie było mnie przez weekend. Zresztą nie rozumiem jego reakcji. Nic z tego co napisałem czy powiedziałem, nie jest nawet w najmniejszym stopniu kontrowersyjne. Byłbym więc wdzięczny, gdyby wyjaśnił mi, o co mu chodzi.
No, choćby to, że wzywa pan do wznowienia śledztwa ws. katastrofy Smoleńskiej. I ustanowienia międzynarodowej komisji…
Bo śledztwo powinno zostać wznowione. Na poziomie międzynarodowym. Chętnie wziąłbym w nim udział, chociaż, ze względu na mój wiek, zapewne nie zgodziłbym się zostać stałym członkiem międzynarodowej komisji. Ta katastrofa po prostu nie daje mi spokoju. Nie wiem, czy błędy popełnione w oficjalnym śledztwie wynikają ze złej woli, czy braku kompetencji śledczych. Faktem jest, że śledztwo zostało przeprowadzone zbyt powierzchownie, a wnioski wyciągnięte z niego są zbyt pochopne. Tu należy drążyć głębiej. To jest dla mnie bezsporne i nie rozumiem jak ktokolwiek może twierdzić coś innego, w każdym razie z przekonaniem.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
Kim jest Frank Taylor?
Frank Taylor, BSc, CEng, FRAeS, FEI, FISASI
Frank Taylor w 1957 r, po studiach inżynierii lotniczej, dołączył do brytyjskiego konstruktora samolotów de Havilland. Pracował tam głównie nad systemami paliwowymi samolotów – Comet 4, Trident oraz Executive Jet 125. Od 1962 r. pracował nad systemami paliwowymi dla niemieckich konstruktorów, m.in. dla niemieckiego eksperymentalnego samolotu transportowego, pionowego startu i lądowania, VTOL Dornier Do31. W 1967 r. został wykładowcą College of Aeronautics w brytyjskim Cranfield. Wykładał systemy lotnicze. Zaczął się wówczas interesować wypadkami lotniczymi, bezpieczeństwem lotów oraz zarządzaniem kryzysowym. Do 2001 r. był dyrektorem Centrum Bezpieczeństwa Lotnictwa Cranfield College of Aeronautics. Od tego czasu pracuje jako konsultant ds. bezpieczeństwa lotniczego. Frank Taylor uczestniczył w licznych śledztwach przeprowadzonych przez brytyjską Komisję ds. Badań Wypadków Lotniczych (AAIB), m.in. dot. katastrofy lotu British Airtours 28M w 1985 r. w Manchesterze oraz katastrofy w Lockerbie. W latach 1990-1994 był członkiem komisji, która otrzymała zadanie ponownego zbadania przyczyn katastrofy lotu Aerolinee Itavia 870 w 1980 r. na Morzu Tyrreńskim. Sporządził także dokładną analizę wytrzymałości zderzeniowej Boeinga 747 China Airlines, który tuż po starcie w 2002 r., runął do morza.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/261330-tylko-u-nas-brytyjski-ekspert-lotniczy-wnioski-przedstawione-w-raportach-millera-i-mak-sa-po-prostu-smieszne-sledztwo-powinno-zostac-wznowione-nasz-wywiad?strona=2