W Domu Europejskiej Historii Brakuje nie tylko Mickiewicza, nie ma też Dantego, Bacha czy Balzaca
— powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” prof. Andrzej Nowak, odnosząc się do skandalicznej wystawy w Domu Europejskiej Historii w Brukseli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gliński zapowiada: „Zwrócimy się do Parlamentu Europejskiego o zmianę ekspozycji w Europejskim Domu Historii”
„Dom Historii Europejskiej” wykuwa nowego Europejczyka. Złożonego głównie ze wstydu
Jak dodał, kanon politycznej poprawności, z którym od samego początku zaznajamia nas wystawa, zakłada, że nie ma kultur wyższych i niższych.
Europa nie mogła więc stworzyć niczego bardziej wartościowego niż kultury powstające na innych kontynentach. Po drugie, co też jest wprost wyrażone w nagranej na tablet narracji przewodnika, bogactwo kulturowe Europy brało się z stąd, że skolonizowała ona świat. Słyszymy, że kolonializm jest wielką winą całej Europy, także tych jej części, które z kolonialnym dziedzictwem nie mają nic wspólnego. I to jest ogromne zafałszowanie historii
— podkreślił historyk.
Zwrócił uwagę, że nie było tam ani słowa o tym, że część państw tworzących dziś UE padła ofiarą kolonializmu, również ze strony narodów spoza Europy. Podkreślił również, że wystawa ani słowa nie podkreśla imperializmom, pokazując jednocześnie, że za całe zło w Europie odpowiadają narody u nacjonalizmy, nie imperia i imperializmy.
To jaskrawe zaprzeczenie prawdzie historycznej, bo I wojna światowa wybuchła na skutek zderzenia imperializmów, a II wojna w wyniku starcia dwóch ideologi imperialno-totalitarnych
— zwrócił uwagę prof. Nowak.
Dla porównania przywołał ekspozycję w Muzeum II Wojny Światowej, które też wzbudza kontrowersję. Przypomniał, że w Gdańsku niemiecki nazizm i sowiecki komunizm są pokazane jako dwa wielkie zbrodnicze systemy, które odpowiadają za II wojnę światową. Z kolei w Domu Historii przedstawiono Hitlera, zaznaczając przy tym, że źródłem nazizmu był nacjonalizm.
Mówiąc o tym, jak Bruksela pokazała komunizm, podkreślił, że z wystawy dowiadujemy się, iż jest to szlachetna odpowiedź na nacjonalizm.
To coś w rodzaju ołtarza dla uhonorowania Manifestu Komunistycznego
— mówił prof. Nowak dodając, że w przewodniku Marksizm przedstawiono jako „wyzwolicielski, płomienny ruch protestu”.
Pytany o to, jak w Domu Europejskiej Historii można abstrahować od wartości i tego, skąd wzięła się UE zwrócił uwagę, że przesłanie wystawy jest czysto ideologiczne, czyli wędrujemy od ciemności do światła.
Jak tłumaczy, oznacza to, że przed pojawieniem się UE Europa była piekłem, w którym źródłem zła było chrześcijaństwo i nacjonalizm. Z kolei raj jest uosobiony wielkim portretem przewodniczącego Van Rompuja, który odbierał Nagrodę Nobla przyznaną UE.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W Domu Europejskiej Historii Brakuje nie tylko Mickiewicza, nie ma też Dantego, Bacha czy Balzaca
— powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” prof. Andrzej Nowak, odnosząc się do skandalicznej wystawy w Domu Europejskiej Historii w Brukseli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gliński zapowiada: „Zwrócimy się do Parlamentu Europejskiego o zmianę ekspozycji w Europejskim Domu Historii”
„Dom Historii Europejskiej” wykuwa nowego Europejczyka. Złożonego głównie ze wstydu
Jak dodał, kanon politycznej poprawności, z którym od samego początku zaznajamia nas wystawa, zakłada, że nie ma kultur wyższych i niższych.
Europa nie mogła więc stworzyć niczego bardziej wartościowego niż kultury powstające na innych kontynentach. Po drugie, co też jest wprost wyrażone w nagranej na tablet narracji przewodnika, bogactwo kulturowe Europy brało się z stąd, że skolonizowała ona świat. Słyszymy, że kolonializm jest wielką winą całej Europy, także tych jej części, które z kolonialnym dziedzictwem nie mają nic wspólnego. I to jest ogromne zafałszowanie historii
— podkreślił historyk.
Zwrócił uwagę, że nie było tam ani słowa o tym, że część państw tworzących dziś UE padła ofiarą kolonializmu, również ze strony narodów spoza Europy. Podkreślił również, że wystawa ani słowa nie podkreśla imperializmom, pokazując jednocześnie, że za całe zło w Europie odpowiadają narody u nacjonalizmy, nie imperia i imperializmy.
To jaskrawe zaprzeczenie prawdzie historycznej, bo I wojna światowa wybuchła na skutek zderzenia imperializmów, a II wojna w wyniku starcia dwóch ideologi imperialno-totalitarnych
— zwrócił uwagę prof. Nowak.
Dla porównania przywołał ekspozycję w Muzeum II Wojny Światowej, które też wzbudza kontrowersję. Przypomniał, że w Gdańsku niemiecki nazizm i sowiecki komunizm są pokazane jako dwa wielkie zbrodnicze systemy, które odpowiadają za II wojnę światową. Z kolei w Domu Historii przedstawiono Hitlera, zaznaczając przy tym, że źródłem nazizmu był nacjonalizm.
Mówiąc o tym, jak Bruksela pokazała komunizm, podkreślił, że z wystawy dowiadujemy się, iż jest to szlachetna odpowiedź na nacjonalizm.
To coś w rodzaju ołtarza dla uhonorowania Manifestu Komunistycznego
— mówił prof. Nowak dodając, że w przewodniku Marksizm przedstawiono jako „wyzwolicielski, płomienny ruch protestu”.
Pytany o to, jak w Domu Europejskiej Historii można abstrahować od wartości i tego, skąd wzięła się UE zwrócił uwagę, że przesłanie wystawy jest czysto ideologiczne, czyli wędrujemy od ciemności do światła.
Jak tłumaczy, oznacza to, że przed pojawieniem się UE Europa była piekłem, w którym źródłem zła było chrześcijaństwo i nacjonalizm. Z kolei raj jest uosobiony wielkim portretem przewodniczącego Van Rompuja, który odbierał Nagrodę Nobla przyznaną UE.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/358145-prof-nowak-o-skandalicznej-wystawie-w-domu-europejskiej-historii-to-jest-lopatologiczne-muzeum-ideologiczne-wieje-nuda