A prezydent Paweł Adamowicz nie wiedział?
Ja oczywiście mogę się spodziewać, że każdy z tych świadków będzie mówił, że nie wiedział lub wiedział tylko częściowo. To przeczy jednak logice i doświadczeniu. Każdy organ lub osoba która posiada służby prasowe, musiała wiedzieć, że od stycznia 2010 roku toczy się jakieś postępowanie w prokuraturze w związku z Marcinem P. i że jest on osobą karaną.
Mimo tego, współwłaściciele portu lotniczego, w tym gmina Gdańsk, zgadzają się na to, by Marcin P. robił z lotniskiem interesy, które w efekcie skończyły się olbrzymimi długami.
Organ właścicielski zgodził się na to, by do końca tej sprawy nie wyjaśnić. W przypadku Amber Gold mamy do czynienia z sytuacją, że niemal nic nie zostało wyjaśnione. Naszą trudnością, po siedmiu latach, jest to, że wiele dowodów zatarło się, umknęło z pamięci świadków. Gdybyśmy dysponowali zeznaniami z tego początkowego okresu, gdyby zastosowano podsłuchy, to dziś moglibyśmy powiedzieć wprost, że celowo zaniechano odpowiednich działań. Bardzo zadbano o to, by niczego w ówczesnym okresie nie ujawnić i nie utrwalić. Dlatego uważam, że była to od początku zorganizowana akcja.
Powoli kończycie państwo też wątek lotniczy.
Tak, za moment przechodzimy do przesłuchań najistotniejszych pracowników Amber Gold. Potem ponownie przesłuchamy Marcina P. W międzyczasie przesłuchiwać będziemy dwóch dziennikarzy, którzy na początku zajmowali się ta sprawą i drążyli ten temat. Ponieśli za to daleko idące konsekwencje. To jest właśnie zadziwiające. ci, którzy przy tym temacie „grzebali”, bardzo szybko doczekali się wyroków, a cała sprawa nie została wyjaśniona. Ważne będą też przesłuchania Pawła Kunachowicza oraz Emila Marata. Z ujawnionych podsłuchów wiemy, ze rozmowy ich były porażające.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A prezydent Paweł Adamowicz nie wiedział?
Ja oczywiście mogę się spodziewać, że każdy z tych świadków będzie mówił, że nie wiedział lub wiedział tylko częściowo. To przeczy jednak logice i doświadczeniu. Każdy organ lub osoba która posiada służby prasowe, musiała wiedzieć, że od stycznia 2010 roku toczy się jakieś postępowanie w prokuraturze w związku z Marcinem P. i że jest on osobą karaną.
Mimo tego, współwłaściciele portu lotniczego, w tym gmina Gdańsk, zgadzają się na to, by Marcin P. robił z lotniskiem interesy, które w efekcie skończyły się olbrzymimi długami.
Organ właścicielski zgodził się na to, by do końca tej sprawy nie wyjaśnić. W przypadku Amber Gold mamy do czynienia z sytuacją, że niemal nic nie zostało wyjaśnione. Naszą trudnością, po siedmiu latach, jest to, że wiele dowodów zatarło się, umknęło z pamięci świadków. Gdybyśmy dysponowali zeznaniami z tego początkowego okresu, gdyby zastosowano podsłuchy, to dziś moglibyśmy powiedzieć wprost, że celowo zaniechano odpowiednich działań. Bardzo zadbano o to, by niczego w ówczesnym okresie nie ujawnić i nie utrwalić. Dlatego uważam, że była to od początku zorganizowana akcja.
Powoli kończycie państwo też wątek lotniczy.
Tak, za moment przechodzimy do przesłuchań najistotniejszych pracowników Amber Gold. Potem ponownie przesłuchamy Marcina P. W międzyczasie przesłuchiwać będziemy dwóch dziennikarzy, którzy na początku zajmowali się ta sprawą i drążyli ten temat. Ponieśli za to daleko idące konsekwencje. To jest właśnie zadziwiające. ci, którzy przy tym temacie „grzebali”, bardzo szybko doczekali się wyroków, a cała sprawa nie została wyjaśniona. Ważne będą też przesłuchania Pawła Kunachowicza oraz Emila Marata. Z ujawnionych podsłuchów wiemy, ze rozmowy ich były porażające.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356865-nasz-wywiad-wassermann-prokuratura-byla-slepa-i-glucha-jesli-chodzi-o-wszystkie-watki-mogace-wskazac-kto-stal-za-marcinem-p?strona=2