Niedawno odbyło się spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami środowisk żydowskich. Omawiano podczas niego problemy antysemityzmu i stosunki między Polską a Izraelem. Okazuje się jednak, że nie wszystkim udowodniono w ten sposób brak antysemityzmu rządu polskiego. Portal Tomasza Lisa „naTemat” znajdzie szybko takiego rozmówcę, który udowodni, że Żydzi, z którymi spotkał się Jarosław Kaczyński, nie są tymi właściwymi Żydami.
Sergiusz Kowalski to - zdaniem portalu - przewodniczący jednej z najstarszych i największych żydowskich organizacji w Polsce. Reprezentuje od jedną z 13 organizacji żydowskich, które podpisały oświadczenie wyrażające niezadowolenie ze spotkania Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami środowisk żydowskich.
Aby ukazać opinii publicznej, że Żydzi dzielą się na „tych dobrych” i „tych złych”, Kowalski musiał poddać krytyce każdego z przedstawicieli środowisk żydowskich, którzy znaleźli się na zdjęciu z Jarosławem Kaczyńskim. I tak:
Niewątpliwie najważniejszą z osób jest Artur Hofman, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. (…) Artur Hofman [został przedstawicielem środowisk przy rządzie - dop. red] Wybrały go władze. A sam Hofman nie jest dobrym przedstawicielem, odkąd został wybrany nawet słowem nie poinformował o tym, co się w rządzie dzieje i jak przebiega współpraca z organizacjami żydowskimi.
Na temat Jonny’ego Danielsa Kowalski pisze:
Dziwna postać, zjawił się w Polsce kilka lat temu, przyjechał z Wielkiej Brytanii, był też w Izraelu. Taki spadochroniarz, który pojawił się znikąd i od razu zaczął się ustawiać się w roli reprezentanta polskich Żydów.
Co zaś sądzi rozmówca „naTemat” o dwóch pozostałych uczestnikach spotkania?
To dwaj rabini odłamu ortodoksyjnego Chabat-Lubawicz. Chasydzi generalnie są bardzo nietolerancyjni wobec ludzi innych religii. Zajmują się przede wszystkim przywracaniem do rodziny żydowskiej ludzi świeckich i przyjmują taki model działania, że z każdą władzą starają się żyć dobrze. Dlatego pewnie patrzyli przychylnym okiem na Hofmana, może go chcieli nawrócić, bo Hofman nie jest szczególnie religijny
— czytamy na portalu Tomasza Lisa. Jak więc możemy zrozumieć, ani Daniels, ani Hofman, ani dwaj rabini nie należą do tzw. „dobrych Żydów” i przez „ogromną większość” są nietolerowani jako przedstawiciele środowiska. Prawdopodobnie związane jest to także z tym że, jak mówi Kowalski:
Jestem przede wszystkim polskim obywatelem i mam określony, negatywny stosunek do „dobrej zmiany”. Ale nie wynika to tylko z tego, a może nawet moja ocena najmniej ma wspólnego z tym, jaki jest stosunek rządu do sprawy żydowskiej. Ale to moje zdanie, nie mówię tego jako przedstawiciel środowisk żydowskich.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niedawno odbyło się spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami środowisk żydowskich. Omawiano podczas niego problemy antysemityzmu i stosunki między Polską a Izraelem. Okazuje się jednak, że nie wszystkim udowodniono w ten sposób brak antysemityzmu rządu polskiego. Portal Tomasza Lisa „naTemat” znajdzie szybko takiego rozmówcę, który udowodni, że Żydzi, z którymi spotkał się Jarosław Kaczyński, nie są tymi właściwymi Żydami.
Sergiusz Kowalski to - zdaniem portalu - przewodniczący jednej z najstarszych i największych żydowskich organizacji w Polsce. Reprezentuje od jedną z 13 organizacji żydowskich, które podpisały oświadczenie wyrażające niezadowolenie ze spotkania Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami środowisk żydowskich.
Aby ukazać opinii publicznej, że Żydzi dzielą się na „tych dobrych” i „tych złych”, Kowalski musiał poddać krytyce każdego z przedstawicieli środowisk żydowskich, którzy znaleźli się na zdjęciu z Jarosławem Kaczyńskim. I tak:
Niewątpliwie najważniejszą z osób jest Artur Hofman, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. (…) Artur Hofman [został przedstawicielem środowisk przy rządzie - dop. red] Wybrały go władze. A sam Hofman nie jest dobrym przedstawicielem, odkąd został wybrany nawet słowem nie poinformował o tym, co się w rządzie dzieje i jak przebiega współpraca z organizacjami żydowskimi.
Na temat Jonny’ego Danielsa Kowalski pisze:
Dziwna postać, zjawił się w Polsce kilka lat temu, przyjechał z Wielkiej Brytanii, był też w Izraelu. Taki spadochroniarz, który pojawił się znikąd i od razu zaczął się ustawiać się w roli reprezentanta polskich Żydów.
Co zaś sądzi rozmówca „naTemat” o dwóch pozostałych uczestnikach spotkania?
To dwaj rabini odłamu ortodoksyjnego Chabat-Lubawicz. Chasydzi generalnie są bardzo nietolerancyjni wobec ludzi innych religii. Zajmują się przede wszystkim przywracaniem do rodziny żydowskiej ludzi świeckich i przyjmują taki model działania, że z każdą władzą starają się żyć dobrze. Dlatego pewnie patrzyli przychylnym okiem na Hofmana, może go chcieli nawrócić, bo Hofman nie jest szczególnie religijny
— czytamy na portalu Tomasza Lisa. Jak więc możemy zrozumieć, ani Daniels, ani Hofman, ani dwaj rabini nie należą do tzw. „dobrych Żydów” i przez „ogromną większość” są nietolerowani jako przedstawiciele środowiska. Prawdopodobnie związane jest to także z tym że, jak mówi Kowalski:
Jestem przede wszystkim polskim obywatelem i mam określony, negatywny stosunek do „dobrej zmiany”. Ale nie wynika to tylko z tego, a może nawet moja ocena najmniej ma wspólnego z tym, jaki jest stosunek rządu do sprawy żydowskiej. Ale to moje zdanie, nie mówię tego jako przedstawiciel środowisk żydowskich.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354113-nie-da-sie-zarzucic-antysemityzmu-kaczynskiemu-ekspert-portalu-lisa-pokaze-wiec-ze-zydzi-z-ktorymi-spotkal-sie-prezes-pis-to-gorsi-zydzi?strona=1