Miałem na myśli fakt, że [sędzia] znajdował się w orbicie myśli PO, czyli myśli liberalnej
— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Rulewski, senator PO.
wPolityce.pl: Jest Pan zaskoczony drugim życiem Pańskiej wypowiedzi o sprawie Beaty Sawickiej?
Jan Rulewski (PO): Rzeczywiście padła taka wypowiedź z moich ust, nie wypieram się jej.
Odważne słowa. „Oszustka matrymonialna”…
Tak.
… i „materialna”.
Owszem.
A co z sędzią, który był „wasz”?
Miałem na myśli fakt, że znajdował się w orbicie myśli PO, czyli myśli liberalnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rulewski przyznaje: „wyrok ws. Sawickiej był nie do przyjęcia. (…) Środowisko sędziowskie pociągała ideologia Platformy”
Może w takim wypadku zmiany proponowane przez PiS nie są takie straszne…
Niestety propozycje partii rządzącej nie odpowiadają na problemy wymiaru sprawiedliwości. Dobra zmiana w założeniu miała być odejściem od tego liberalnego myślenia, a tymczasem Ziobro stawia na instrumentalne rozwiązania. Musimy pamiętać, że prawo tworzą politycy, a sądy muszą działać w ramach ustaw. Minister sprawiedliwości nie dotyka bezpośrednio sedna sprawy, np. kwestii przewlekłości postępowania.
A mechanizm kontroli? W przypadku środowiska sędziowskiego nie było skutecznego narzędzia do dyscyplinowania przedstawicieli Temidy.
Zwróćmy jednak uwagę, że sędziowie nie stanowią korporacji.
Ale tworzą oddzielną grupę zawodową.
Owszem, lecz muszą grać na tych instrumentach, które wyraźnie daje im ustawa. Ponadto mianuje ich prezydent. Sądy jednak są poddane kontroli. W końcu to my uchwalamy budżet i możemy wyrażać nasze niezadowolenie z ich pracy, choćby poprzez przekazanie mniejszych środków na uposażenia sędziów. Pan, jako dziennikarz, również ma prawo kontrolować działania środowiska sędziowskiego.
Owszem, ale to tylko kontrola społeczna. Gra toczy się o konkretne rozwiązania.
Pamiętajmy, że nawet jeśli zostanie powołana Izba Dyscyplinarna SN, to i tak będą w niej orzekać sędziowie. Połowę spraw będą rozstrzygali, a połowy nie. Tak naprawdę musiałby tam znaleźć się czynnik zewnętrzny.
Nie boi się Pan oskarżeń o nastawanie na niezawisłość sędziów? Ostatnio to nagminnie używane oskarżenie…
To prawda. Ja jestem jednak zwolennikiem uczestniczenia państwa w kształtowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Miałem na myśli fakt, że [sędzia] znajdował się w orbicie myśli PO, czyli myśli liberalnej
— mówi portalowi wPolityce.pl Jan Rulewski, senator PO.
wPolityce.pl: Jest Pan zaskoczony drugim życiem Pańskiej wypowiedzi o sprawie Beaty Sawickiej?
Jan Rulewski (PO): Rzeczywiście padła taka wypowiedź z moich ust, nie wypieram się jej.
Odważne słowa. „Oszustka matrymonialna”…
Tak.
… i „materialna”.
Owszem.
A co z sędzią, który był „wasz”?
Miałem na myśli fakt, że znajdował się w orbicie myśli PO, czyli myśli liberalnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rulewski przyznaje: „wyrok ws. Sawickiej był nie do przyjęcia. (…) Środowisko sędziowskie pociągała ideologia Platformy”
Może w takim wypadku zmiany proponowane przez PiS nie są takie straszne…
Niestety propozycje partii rządzącej nie odpowiadają na problemy wymiaru sprawiedliwości. Dobra zmiana w założeniu miała być odejściem od tego liberalnego myślenia, a tymczasem Ziobro stawia na instrumentalne rozwiązania. Musimy pamiętać, że prawo tworzą politycy, a sądy muszą działać w ramach ustaw. Minister sprawiedliwości nie dotyka bezpośrednio sedna sprawy, np. kwestii przewlekłości postępowania.
A mechanizm kontroli? W przypadku środowiska sędziowskiego nie było skutecznego narzędzia do dyscyplinowania przedstawicieli Temidy.
Zwróćmy jednak uwagę, że sędziowie nie stanowią korporacji.
Ale tworzą oddzielną grupę zawodową.
Owszem, lecz muszą grać na tych instrumentach, które wyraźnie daje im ustawa. Ponadto mianuje ich prezydent. Sądy jednak są poddane kontroli. W końcu to my uchwalamy budżet i możemy wyrażać nasze niezadowolenie z ich pracy, choćby poprzez przekazanie mniejszych środków na uposażenia sędziów. Pan, jako dziennikarz, również ma prawo kontrolować działania środowiska sędziowskiego.
Owszem, ale to tylko kontrola społeczna. Gra toczy się o konkretne rozwiązania.
Pamiętajmy, że nawet jeśli zostanie powołana Izba Dyscyplinarna SN, to i tak będą w niej orzekać sędziowie. Połowę spraw będą rozstrzygali, a połowy nie. Tak naprawdę musiałby tam znaleźć się czynnik zewnętrzny.
Nie boi się Pan oskarżeń o nastawanie na niezawisłość sędziów? Ostatnio to nagminnie używane oskarżenie…
To prawda. Ja jestem jednak zwolennikiem uczestniczenia państwa w kształtowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349352-nasz-wywiad-rulewski-o-swoich-slowach-nt-sprawy-sawickiej-mialem-na-mysli-fakt-ze-sedzia-znajdowal-sie-w-orbicie-mysli-po?strona=1