Zdaniem Fatiha Zingala chodzi tu o „uznanie Turcji jako równoznacznego partnera”.
Żaden inny kraj kandydat do akcesji nie jest obłożony obowiązkiem wizowym. To pokazuje brak zaufania do Turcji i od tego należy odejść. To krok w kierunku równouprawnienia Turcji. Europa musi to zrobić
—przekonywał turecki ekspert. Jak podkreślił obrazy z greckiego Idomeni są „straszne i pokazują wymiar humanitarnej katastrofy”. Na co odparła Rybińska, że ludzie koczujący przy macedońskiej granicy są tam „dobrowolnie”.
Można Grecji wiele zarzucić ale trzeba przyznać, że w ostatnim czasie władze w Atenach zrobiły wiele, by poprawić sytuację imigrantów. Stworzono dziesiątki tysięcy miejsc w obozach dla uchodźców. Imigranci koczujący w Idomeni nie chcą tam jednak przebywać. Siedzą w błocie przy granicy z Macedonią, by wymusić otwarcie granicy. Jest to działanie celowe, ponieważ istnieją de facto inne możliwości zakwaterowania, gdzie mieliby opiekę medyczna i wyżywienie. To rodzaj szantażu. Nie można zdejmować z ludzi odpowiedzialności za ich własne decyzje. Kto przy zdrowych zmysłach wchodzi z dzieckiem na reku do rwącej rzeki, by dostać się do Macedonii, jak miało miejsce kilka dni temu? Co jest ważniejsze: własne dziecko czy perspektywa lepszego życia w Niemczech?
—pytała publicystka „wPolityce.pl”. Według Baschy Miki „takich rzeczy nie wolno mówić”.
To cynizm! Ci ludzie boją się o własne życie. Nie mają wyboru
—mówiła.
Gdzie? W Grecji ich życiu ktoś lub coś zagraża? Co? Kto?
—odparła Rybińska. Jozef Janning usiłował załagodzić spór. Jego zdaniem sukces szczytu UE-Turcja nie oznacza, że wszystkie problemy są rozwiązane i kryzys imigracyjny mamy z głowy.
Musimy zobaczyć jak to będzie funkcjonowało w praktyce i jak się ułożą nowe relacje z Turcją
—zaznaczył ekspert European Council on Foreign Relations. Zdaniem Baschy Miki należy przypomnieć wszystkim, szczególnie Polsce, o europejskich wartościach i „tych chwilach, gdy świętowaliśmy wejście Polski do UE”.
Jeśli Europa poniesie klęskę to poniesie klęskę z powodu siebie samej a nie z powodu imigrantów
—przekonywała redaktor naczelna „Frankfurter Rundschau”.
JJW
Obejrzyj debatę w całości:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zdaniem Fatiha Zingala chodzi tu o „uznanie Turcji jako równoznacznego partnera”.
Żaden inny kraj kandydat do akcesji nie jest obłożony obowiązkiem wizowym. To pokazuje brak zaufania do Turcji i od tego należy odejść. To krok w kierunku równouprawnienia Turcji. Europa musi to zrobić
—przekonywał turecki ekspert. Jak podkreślił obrazy z greckiego Idomeni są „straszne i pokazują wymiar humanitarnej katastrofy”. Na co odparła Rybińska, że ludzie koczujący przy macedońskiej granicy są tam „dobrowolnie”.
Można Grecji wiele zarzucić ale trzeba przyznać, że w ostatnim czasie władze w Atenach zrobiły wiele, by poprawić sytuację imigrantów. Stworzono dziesiątki tysięcy miejsc w obozach dla uchodźców. Imigranci koczujący w Idomeni nie chcą tam jednak przebywać. Siedzą w błocie przy granicy z Macedonią, by wymusić otwarcie granicy. Jest to działanie celowe, ponieważ istnieją de facto inne możliwości zakwaterowania, gdzie mieliby opiekę medyczna i wyżywienie. To rodzaj szantażu. Nie można zdejmować z ludzi odpowiedzialności za ich własne decyzje. Kto przy zdrowych zmysłach wchodzi z dzieckiem na reku do rwącej rzeki, by dostać się do Macedonii, jak miało miejsce kilka dni temu? Co jest ważniejsze: własne dziecko czy perspektywa lepszego życia w Niemczech?
—pytała publicystka „wPolityce.pl”. Według Baschy Miki „takich rzeczy nie wolno mówić”.
To cynizm! Ci ludzie boją się o własne życie. Nie mają wyboru
—mówiła.
Gdzie? W Grecji ich życiu ktoś lub coś zagraża? Co? Kto?
—odparła Rybińska. Jozef Janning usiłował załagodzić spór. Jego zdaniem sukces szczytu UE-Turcja nie oznacza, że wszystkie problemy są rozwiązane i kryzys imigracyjny mamy z głowy.
Musimy zobaczyć jak to będzie funkcjonowało w praktyce i jak się ułożą nowe relacje z Turcją
—zaznaczył ekspert European Council on Foreign Relations. Zdaniem Baschy Miki należy przypomnieć wszystkim, szczególnie Polsce, o europejskich wartościach i „tych chwilach, gdy świętowaliśmy wejście Polski do UE”.
Jeśli Europa poniesie klęskę to poniesie klęskę z powodu siebie samej a nie z powodu imigrantów
—przekonywała redaktor naczelna „Frankfurter Rundschau”.
JJW
Obejrzyj debatę w całości:
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/285679-goraca-debata-w-niemieckiej-telewizji-rybinska-do-publicystki-frankfurter-rundschau-polacy-nie-sa-antyeuropejscy-ale-jesli-naciski-z-brukseli-i-berlina-beda-trwaly-moga-sie-odwrocic-od-ue-wideo?strona=2