Czy prezydenta Dudę mogą chronić BOR-owcy szkoleni przez Konsalnet?! „Założyciele Konsalnetu to oficerowie SB”. Z Sejmu wzięte…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wSieci
fot. wSieci

Andrzej Duda już jako prezydent elekt znalazł się pod pieczą Biura Ochrony Rządu. Ale 6 sierpnia, gdy stanie się formalnie najważniejszą osobą w państwie, kwestia jego bezpieczeństwa wejdzie na wyższy, trudniejszy poziom. Pojawia się wątpliwość: czy prezydent Duda będzie należycie chroniony?

W najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci” pytanie takie zadaje Marek Pyza.

Czy można mieć zaufanie do służb, które albo obecny układ cementowały, albo zrywały się spod jakiejkolwiek kontroli, prowadząc własne gry?

— zastanawia się dziennikarz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Marek Pyza we „wSieci”: 6 sierpnia Andrzej Duda stanie się najważniejszą osobą w państwie. Czy będzie odpowiednio chroniony?

Nie są to jedynie publicystyczne dywagacje. Na budzącą co najmniej wątpliwości praktykę w BOR zwraca w Sejmie uwagę Józef Rojek ze Zjednoczonej Prawicy.

Skutkiem postkomunistycznego myślenia i działania jest sprawa szkoleń prowadzonych w Biurze Ochrony Rządu przez firmę Konsalnet. Przed laty firmę założyła grupa oficerów Służby Bezpieczeństwa, którzy w przeszłości i obecnie czerpią zyski z intratnych kontraktów, z których niektóre zakończyły się skandalem

— alarmuje poseł.

Sprawa była opisywana w prasie. Poruszaliśmy ją również na portalu wPolityce.pl.

CZYTAJ: Ochroniarze z firmy zewnętrznej szkolą BOR w zakresie korzystania z RTG. Biuro: „Nie mamy u siebie instruktorów od tego systemu”

Jak informowały media: ˝Założona przez byłych funkcjonariuszy SB firma Konsalnet jest zamieszana w aferę korupcyjną w bazie marynarki wojennej w Wejherowie. Wartość ustawionych przetargów na ochronę w jednostce wyniosła aż 25,5 mln zł˝

— przypomina Rojek.

Czytaj dalej na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych