Organ Adama Michnika i George’a Sorosa po raz kolejny objawił się jako pismo wytyczające granice między ortodoksją katolicką a wierzeniami pogańskimi.
Tym razem jako autorytet teologiczny wystąpił Andrzej Wielowieyski. W swym tekście pt. „Jezus Królem, a nasze chrześcijaństwo słabnie” autor napisał, iż Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, do którego doszło 19 listopada tego roku w krakowskich Łagiewnikach,
jest niczym innym tylko kultywowaniem odwiecznych obyczajów pogańskich, w których różni Jowisze i Odyny wspierali ludzi, narody i państwa w walce o byt i przewagę.
We wspomnianym akcie uczestniczył Episkopat Polski. Okazuje się więc, że żaden z polskich biskupów nie miał świadomości (jaką posiadł Andrzej Wielowieyski), iż uczestniczy w pogańskich gusłach.
Listopadowa uroczystość została poprzedzona wielomiesięcznymi pracami Komisji Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Czai, która opracowała teologiczne podstawy wspomnianego aktu, wskazując m.in. na jego zgodność z nauczaniem Kościoła. Okazuje się jednak, że polscy teologowie nie mają pojęcia (jakie ma Andrzej Wielowieyski), czym różni się katolicyzm od pogaństwa.
Jeżeli Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana przypomina zjednywanie dla państw i narodów przychylności bóstw, jak robili to poganie w obrzędach ku czci Jowisza i Odyna, to jak nazwać akt ogłoszenia Najświętszej Maryi Panny Królową Polski? Czy król Jan Kazimierz nie wiedział (jak wie to Andrzej Wielowieyski), że kultywuje odwieczny obyczaj pogański, w którym Artemida lub Demeter wspierają ludy w walce o byt i przewagę? Jak mogli się tak strasznie pomylić i brnąć w te pogańskie historie (w odróżnieniu od Andrzeja Wielowieyskiego) Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła?
Dalej o wspomnianym już akcie w Łagiewnikach autor pisze:
Intronizowanie Chrystusa jest także aktem politycznym, który kontynuuje odwieczny sojusz ołtarza z tronem, z którego się przecież od kilku pokoleń wyzwalamy, co dotyczy na ogół zarówno mniej, jak i bardziej konserwatywnych ludzi Kościoła.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Organ Adama Michnika i George’a Sorosa po raz kolejny objawił się jako pismo wytyczające granice między ortodoksją katolicką a wierzeniami pogańskimi.
Tym razem jako autorytet teologiczny wystąpił Andrzej Wielowieyski. W swym tekście pt. „Jezus Królem, a nasze chrześcijaństwo słabnie” autor napisał, iż Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana, do którego doszło 19 listopada tego roku w krakowskich Łagiewnikach,
jest niczym innym tylko kultywowaniem odwiecznych obyczajów pogańskich, w których różni Jowisze i Odyny wspierali ludzi, narody i państwa w walce o byt i przewagę.
We wspomnianym akcie uczestniczył Episkopat Polski. Okazuje się więc, że żaden z polskich biskupów nie miał świadomości (jaką posiadł Andrzej Wielowieyski), iż uczestniczy w pogańskich gusłach.
Listopadowa uroczystość została poprzedzona wielomiesięcznymi pracami Komisji Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Czai, która opracowała teologiczne podstawy wspomnianego aktu, wskazując m.in. na jego zgodność z nauczaniem Kościoła. Okazuje się jednak, że polscy teologowie nie mają pojęcia (jakie ma Andrzej Wielowieyski), czym różni się katolicyzm od pogaństwa.
Jeżeli Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana przypomina zjednywanie dla państw i narodów przychylności bóstw, jak robili to poganie w obrzędach ku czci Jowisza i Odyna, to jak nazwać akt ogłoszenia Najświętszej Maryi Panny Królową Polski? Czy król Jan Kazimierz nie wiedział (jak wie to Andrzej Wielowieyski), że kultywuje odwieczny obyczaj pogański, w którym Artemida lub Demeter wspierają ludy w walce o byt i przewagę? Jak mogli się tak strasznie pomylić i brnąć w te pogańskie historie (w odróżnieniu od Andrzeja Wielowieyskiego) Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła?
Dalej o wspomnianym już akcie w Łagiewnikach autor pisze:
Intronizowanie Chrystusa jest także aktem politycznym, który kontynuuje odwieczny sojusz ołtarza z tronem, z którego się przecież od kilku pokoleń wyzwalamy, co dotyczy na ogół zarówno mniej, jak i bardziej konserwatywnych ludzi Kościoła.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/321389-czy-przyjecie-jezusa-za-krola-i-pana-to-odwieczny-obyczaj-poganski?strona=1