Staram się przekazać młodym ludziom, którzy w tysiącach przybywają co roku do zamku w Gniewie, na lekcje historii czy na spektakle edukacyjne, że mają powody aby być dumnym narodem.
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Dariusz Struczyński, odtwórca głównej roli w filmie „Błogosławiona wina”.
Przykładem może być nasza polska husaria, która stanowi tak niezwykłe zjawisko w światowej historii wojskowości. Mieliśmy tego dowód kiedy spotkaliśmy się z oficerami amerykańskimi, którzy kończyli Akademię Wojskową Stanów Zjednoczonych w West Point. Oni oczywiście znają Pułaskiego i Kościuszkę, ale oni na akademii studiowali taktykę i uzbrojenie husarii polskiej, której osiągnięcia stawiają ją na czele wszystkich sztuk wojennych świata. (…) Pokazuje to geniusz Polaków. Nasze poczucie dumy wynika z tego, że jesteśmy cały czas narodem genialnym, który potrafi wykorzystać wszystkie okoliczności do tego aby osiągnąć zamierzony cel
— podkreślił Struczyński, który wcielił się w rolę księcia Mikołaja Sapiehy.
Aktor Jarosław Struczyński, rzecznik Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - o. Mirosław Skrzydło OMI, który również występuje w filmie, kompozytor Robert Janson oraz reżyser Przemysław Reichel zaprezentowali swój film.
„Błogosławiona wina”, w reżyserii Przemysława Häusera i Przemysława Reichela to niezwykle barwny dokument fabularyzowany o cudownym obrazie Matki Bożej Kodeńskiej. Powstał na kanwie historii rodu Sapiehów. Trzysta osiemdziesiąt pięć lat temu, książę Mikołaj Sapieha, wojewoda litewski i właściciel Kodnia, kradnie z kaplicy w Watykanie obraz Matki Bożej Gregoriańskiej, przed którym został cudownie uzdrowiony. Po udanej ucieczce przed pościgiem papieskim dociera do podlaskiej ziemi, by tam dziękować Matce Bożej za odzyskane zdrowie. Już od pierwszego dnia obecności obrazu w Kodniu dochodzi do licznych uzdrowień. Początkowo Sapieha zostaje ukarany przez Papieża Urbana VIII ekskomuniką, jednak w wyniku licznych zasług Sapiehy, papież orientuje się, że niegodny czyn przynosi błogosławione owoce.
Film „Błogosławiona Wina” to nie tylko opowieść o brawurowym wyczynie księcia Sapiehy i jego uzdrowieniu a później nawróceniu, ale także o patriotyzmie.
Nie możemy mieć także złudzeń, że w Polsce możemy oddzielić patriotyzm od naszej wiary chrześcijańskiej. Spójrzmy co zrobił Jan III Sobieski zanim ruszył na odsiecz Wiednia. Najpierw pojawił się w Częstochowie. Tak samo jak ruszał pod Chocim. Najpierw klęczał w Piasecznie pod Gniewem w Sanktuarium Maryjnym założonym w XIV wieku
—mówił Struczyński.
Robert Janson twórca muzyki do tego fabularyzowanego dokumentu zapytany o reakcję na propozycję udziału w tym projekcie odpowiedział:
Jak widzę film, który jest oparty w 95 proc. na historii, to jest mi podwójnie miło. Film dotyczył fragmentów historii brawury połączonej z jakiegoś rodzaju bólem, a później z wiarą i odkupieniem. Uważam, że historia Sapiehy jest wciągająca, aż żal bierze, że pełna fabuła z tego nie powstała. Mamy tutaj przecież dwa wątki do pociągnięcia – wątek historyczny i patriotyczny. Wątek Sapiehy i Matki Boskiej Kodeńskiej w filmie przeplótł się z wątkiem Żołnierzy Wyklętych. Mamy więc tutaj także wątek wielkiego ludobójstwa, które miało miejsce po II wojny światowej
—wyjaśniał kompozytor.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Staram się przekazać młodym ludziom, którzy w tysiącach przybywają co roku do zamku w Gniewie, na lekcje historii czy na spektakle edukacyjne, że mają powody aby być dumnym narodem.
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Dariusz Struczyński, odtwórca głównej roli w filmie „Błogosławiona wina”.
Przykładem może być nasza polska husaria, która stanowi tak niezwykłe zjawisko w światowej historii wojskowości. Mieliśmy tego dowód kiedy spotkaliśmy się z oficerami amerykańskimi, którzy kończyli Akademię Wojskową Stanów Zjednoczonych w West Point. Oni oczywiście znają Pułaskiego i Kościuszkę, ale oni na akademii studiowali taktykę i uzbrojenie husarii polskiej, której osiągnięcia stawiają ją na czele wszystkich sztuk wojennych świata. (…) Pokazuje to geniusz Polaków. Nasze poczucie dumy wynika z tego, że jesteśmy cały czas narodem genialnym, który potrafi wykorzystać wszystkie okoliczności do tego aby osiągnąć zamierzony cel
— podkreślił Struczyński, który wcielił się w rolę księcia Mikołaja Sapiehy.
Aktor Jarosław Struczyński, rzecznik Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - o. Mirosław Skrzydło OMI, który również występuje w filmie, kompozytor Robert Janson oraz reżyser Przemysław Reichel zaprezentowali swój film.
„Błogosławiona wina”, w reżyserii Przemysława Häusera i Przemysława Reichela to niezwykle barwny dokument fabularyzowany o cudownym obrazie Matki Bożej Kodeńskiej. Powstał na kanwie historii rodu Sapiehów. Trzysta osiemdziesiąt pięć lat temu, książę Mikołaj Sapieha, wojewoda litewski i właściciel Kodnia, kradnie z kaplicy w Watykanie obraz Matki Bożej Gregoriańskiej, przed którym został cudownie uzdrowiony. Po udanej ucieczce przed pościgiem papieskim dociera do podlaskiej ziemi, by tam dziękować Matce Bożej za odzyskane zdrowie. Już od pierwszego dnia obecności obrazu w Kodniu dochodzi do licznych uzdrowień. Początkowo Sapieha zostaje ukarany przez Papieża Urbana VIII ekskomuniką, jednak w wyniku licznych zasług Sapiehy, papież orientuje się, że niegodny czyn przynosi błogosławione owoce.
Film „Błogosławiona Wina” to nie tylko opowieść o brawurowym wyczynie księcia Sapiehy i jego uzdrowieniu a później nawróceniu, ale także o patriotyzmie.
Nie możemy mieć także złudzeń, że w Polsce możemy oddzielić patriotyzm od naszej wiary chrześcijańskiej. Spójrzmy co zrobił Jan III Sobieski zanim ruszył na odsiecz Wiednia. Najpierw pojawił się w Częstochowie. Tak samo jak ruszał pod Chocim. Najpierw klęczał w Piasecznie pod Gniewem w Sanktuarium Maryjnym założonym w XIV wieku
—mówił Struczyński.
Robert Janson twórca muzyki do tego fabularyzowanego dokumentu zapytany o reakcję na propozycję udziału w tym projekcie odpowiedział:
Jak widzę film, który jest oparty w 95 proc. na historii, to jest mi podwójnie miło. Film dotyczył fragmentów historii brawury połączonej z jakiegoś rodzaju bólem, a później z wiarą i odkupieniem. Uważam, że historia Sapiehy jest wciągająca, aż żal bierze, że pełna fabuła z tego nie powstała. Mamy tutaj przecież dwa wątki do pociągnięcia – wątek historyczny i patriotyczny. Wątek Sapiehy i Matki Boskiej Kodeńskiej w filmie przeplótł się z wątkiem Żołnierzy Wyklętych. Mamy więc tutaj także wątek wielkiego ludobójstwa, które miało miejsce po II wojny światowej
—wyjaśniał kompozytor.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/291998-nasza-relacja-ze-spotkania-z-tworcami-filmu-blogoslawiona-wina-staram-sie-przekazac-mlodziezy-ze-ma-powody-byc-dumnymi-polakami