Cherezińska świetnie kreśli wszystkie subtelności Wielkiej Gry, zgrabnie akcentując udział w niej Polaków, ale przede wszystkim po swojemu – tworzy dynamiczną, powieść sensacyjną, wiarygodną pod względem historycznym, ale jednocześnie tak plastyczną, że mimo blisko tysiąca stron, trudno przerwać jej lekturę. A jak komuś będzie za mało, może z biegu sięgnąć po świetną pracę Jerzego Rohozińskiego „Bawełna, samowary i Sartowie. Muzułmańskie okrainy carskiej Rosji 1795-1916” (wyd. Dialog). Powieść Cherezińskiej to jakby hollywoodzka ekranizacja tej dość gęstej od faktów książki.
Elżbieta Cherezińska, „Turniej cieni”, wyd. Zysk i ska
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Cherezińska świetnie kreśli wszystkie subtelności Wielkiej Gry, zgrabnie akcentując udział w niej Polaków, ale przede wszystkim po swojemu – tworzy dynamiczną, powieść sensacyjną, wiarygodną pod względem historycznym, ale jednocześnie tak plastyczną, że mimo blisko tysiąca stron, trudno przerwać jej lekturę. A jak komuś będzie za mało, może z biegu sięgnąć po świetną pracę Jerzego Rohozińskiego „Bawełna, samowary i Sartowie. Muzułmańskie okrainy carskiej Rosji 1795-1916” (wyd. Dialog). Powieść Cherezińskiej to jakby hollywoodzka ekranizacja tej dość gęstej od faktów książki.
Elżbieta Cherezińska, „Turniej cieni”, wyd. Zysk i ska
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/271824-wielka-gra-recenzja-nowej-powiesci-elzbiety-cherezinskiej-turniej-cieni?strona=2