Gdy pytam czasem „młodych, wykształconych z wielkich miast” o fenomen wybitnego artysty Paderewskiego, światowego formatu „idola” swych czasów – zwykle dukają coś o Pendereckim.
Uśmiecham się wtedy z zażenowaniem… Zapewne można jakoś porównywać talenty przeróżnych mistrzów, ale dla mnie ważne jest przede wszystkim to, jakiej sprawie dany talent służy. A pod tym względem Ignacy Jan Paderewski deklasuje większość swych konkurentów… Właśnie przed chwilą, 29 czerwca, minęła 75 rocznica śmierci tego natchnionego wirtuoza, kompozytora i jednocześnie jednego z najbardziej zasłużonych dla Rzeczypospolitej rodaków. W Polsce data ta przeszło zupełnie bez echa… Świadomość tego, jakiego formatu Artystą był ten żyjących na przełomie XIX i XX wieku Polak jest w naszym społeczeństwie mizerna. A wiedza, jak wielkim był przy tym patriotą i filantropem – jeszcze mniejsza. A przecież to właśnie Paderewski spopularyzował muzykę Chopina na całym świecie – od Australii przez Afrykę, Europę, po obie Ameryki, grając recitale w największych salach koncertowych Paryża, Sydney, Londynu czy Nowego Jorku. To przekładało się na prawdziwie bajeczne zarobki; na jednej z tras koncertowych po USA pianista zarobił 500 tys. dolarów, sumę jak na owe czasy astronomiczną! Jako jedyny polski kompozytor wystawił swoją operę (Manru) w amerykańskiej Metropolitan Opera! To właśnie Ignacy Jan Paderewski dzierży nie pobity do tej pory rekord wysokości honorarium (w przeliczeniu na jedną zagraną nutę), odnotowany oficjalnie w Księdze Rekordów Guinessa! Nic w tym dziwnego; wszak nazywany był „największym ze wszystkich”, „mistrzem”, „królem pianistów”, „czarodziejem klawiatury” itp. itd.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdy pytam czasem „młodych, wykształconych z wielkich miast” o fenomen wybitnego artysty Paderewskiego, światowego formatu „idola” swych czasów – zwykle dukają coś o Pendereckim.
Uśmiecham się wtedy z zażenowaniem… Zapewne można jakoś porównywać talenty przeróżnych mistrzów, ale dla mnie ważne jest przede wszystkim to, jakiej sprawie dany talent służy. A pod tym względem Ignacy Jan Paderewski deklasuje większość swych konkurentów… Właśnie przed chwilą, 29 czerwca, minęła 75 rocznica śmierci tego natchnionego wirtuoza, kompozytora i jednocześnie jednego z najbardziej zasłużonych dla Rzeczypospolitej rodaków. W Polsce data ta przeszło zupełnie bez echa… Świadomość tego, jakiego formatu Artystą był ten żyjących na przełomie XIX i XX wieku Polak jest w naszym społeczeństwie mizerna. A wiedza, jak wielkim był przy tym patriotą i filantropem – jeszcze mniejsza. A przecież to właśnie Paderewski spopularyzował muzykę Chopina na całym świecie – od Australii przez Afrykę, Europę, po obie Ameryki, grając recitale w największych salach koncertowych Paryża, Sydney, Londynu czy Nowego Jorku. To przekładało się na prawdziwie bajeczne zarobki; na jednej z tras koncertowych po USA pianista zarobił 500 tys. dolarów, sumę jak na owe czasy astronomiczną! Jako jedyny polski kompozytor wystawił swoją operę (Manru) w amerykańskiej Metropolitan Opera! To właśnie Ignacy Jan Paderewski dzierży nie pobity do tej pory rekord wysokości honorarium (w przeliczeniu na jedną zagraną nutę), odnotowany oficjalnie w Księdze Rekordów Guinessa! Nic w tym dziwnego; wszak nazywany był „największym ze wszystkich”, „mistrzem”, „królem pianistów”, „czarodziejem klawiatury” itp. itd.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/257802-paderewski-czy-penderecki-oto-jest-pytanie?strona=1