Do pobicia doszło we wrześniu 2016 r., w tramwaju, którym profesor jechał razem ze swoim kolegą, profesorem z Jeny; rozmawiali po niemiecku. Piotr R. - na co wskazywali świadkowie - był pod wpływem alkoholu. Najpierw zażądał od profesora, żeby przestał mówić po niemiecku, następnie uderzył go głową w twarz. Kochanowski sam sprawę zgłosił policji; trafił do szpitala - rana okolic łuku brwiowego wymagała zszycia. R. został zatrzymany m.in. dzięki policjantowi z Ochoty, który rozpoznał go na jednym ze zdjęć. Okazało się, że był wcześniej kilkukrotnie karany i znany policji m.in. w związku z kradzieżami.
Pokrzywdzony profesor przed sądem rejonowym wnioskował o bardziej wychowawczą karę – uwzględniającą możliwość prac społecznych i skierowanie R. na terapię przeciw agresji oraz działaniom dyskryminacyjnym. Sugerował, że oskarżony mógłby pracować na rzecz cmentarza żydowskiego lub ewangelicko-augsburskiego.
Kwalifikacja czynu, która ostała się w wyroku II instancji, nie odzwierciedla pełnej zawartości kryminalnej tego czynu
— powiedział dziennikarzom po piątkowym orzeczeniu pełnomocnik pokrzywdzonego mec. Arkadiusz Matusiak.
Obserwatorem sprawy byli przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy popierali wnioski oskarżyciela posiłkowego.
Wyrok ten będzie jednak dużym sygnałem, że nie ma przyzwolenia na to, aby ktoś za mówienie w języku niemieckim był bity
— skomentował przedstawiciel HFPC Jarosław Jagura.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do pobicia doszło we wrześniu 2016 r., w tramwaju, którym profesor jechał razem ze swoim kolegą, profesorem z Jeny; rozmawiali po niemiecku. Piotr R. - na co wskazywali świadkowie - był pod wpływem alkoholu. Najpierw zażądał od profesora, żeby przestał mówić po niemiecku, następnie uderzył go głową w twarz. Kochanowski sam sprawę zgłosił policji; trafił do szpitala - rana okolic łuku brwiowego wymagała zszycia. R. został zatrzymany m.in. dzięki policjantowi z Ochoty, który rozpoznał go na jednym ze zdjęć. Okazało się, że był wcześniej kilkukrotnie karany i znany policji m.in. w związku z kradzieżami.
Pokrzywdzony profesor przed sądem rejonowym wnioskował o bardziej wychowawczą karę – uwzględniającą możliwość prac społecznych i skierowanie R. na terapię przeciw agresji oraz działaniom dyskryminacyjnym. Sugerował, że oskarżony mógłby pracować na rzecz cmentarza żydowskiego lub ewangelicko-augsburskiego.
Kwalifikacja czynu, która ostała się w wyroku II instancji, nie odzwierciedla pełnej zawartości kryminalnej tego czynu
— powiedział dziennikarzom po piątkowym orzeczeniu pełnomocnik pokrzywdzonego mec. Arkadiusz Matusiak.
Obserwatorem sprawy byli przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy popierali wnioski oskarżyciela posiłkowego.
Wyrok ten będzie jednak dużym sygnałem, że nie ma przyzwolenia na to, aby ktoś za mówienie w języku niemieckim był bity
— skomentował przedstawiciel HFPC Jarosław Jagura.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/346710-pobil-profesora-uw-za-rozmowe-po-niemiecku-uw-piotr-r-uslyszal-prawomocny-wyrok-wiezienia?strona=2