Ale czy jest to proces, który należałoby zatrzymać? I ewentualnie, czy jest to w jakimś stopniu możliwe?
Przede wszystkim należy go właściwie interpretować. W Polsce zasadniczo nie interesujemy się losem chrześcijaństwa w innych krajach. Głębokie zmiany, które nastąpiły w naszej religijności w ostatnich latach, w pewien sposób utrudniają nam rozwiązywanie konkretnych problemów, które dotyczą Kościoła katolickiego w Polsce. Odciągają naszą uwagę od tego, co naprawdę istotne. Wielu księży i świeckich szuka furtek złego ducha, grzechów pokoleniowych, pije wodę egzorcyzmowaną, a nie zajmuje się sprawami naprawdę ważnymi. Podam bardzo konkretny przykład kościelnego systemu finansowego. Wiadomo, że w czasach komunizmu nie mogliśmy wypracować odpowiednich rozwiązań – na wzór różnych krajów na świecie. Od 1989 roku to trudne zadanie stoi przed nami do wykonania.
Minęło prawie 30 lat…
Problem finansów Kościoła katolickiego w Polsce budzi ciągle żywe zainteresowanie. Temat często powraca w rozmowach prywatnych, w publikacjach medialnych. Potrzebujemy rozwiązania systemowego, które gwarantowałoby Kościołowi katolickiemu oraz innym wspólnotom wyznaniowym zabezpieczenie środków finansowych w sposób trwały i przejrzysty.
Temat finansów Kościoła jest z pewnością kwestią drażliwą.
Niestety, rzeczowa refleksja na ten temat jest dopiero przed nami. To będzie niezwykle trudna i bardzo ostra debata publiczna. W 2005 roku na łamach wydawanego wówczas przez jezuitów miesięcznika „Przegląd Powszechny” napisałem następujące słowa: „Jeśli chcemy w najbliższych latach wprowadzić nad Wisłą jakąś formę podatku kościelnego, to już dzisiaj trzeba rozpocząć publiczną debatę na ten temat”. Myślę, że te słowa pozostają wciąż aktualne.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale czy jest to proces, który należałoby zatrzymać? I ewentualnie, czy jest to w jakimś stopniu możliwe?
Przede wszystkim należy go właściwie interpretować. W Polsce zasadniczo nie interesujemy się losem chrześcijaństwa w innych krajach. Głębokie zmiany, które nastąpiły w naszej religijności w ostatnich latach, w pewien sposób utrudniają nam rozwiązywanie konkretnych problemów, które dotyczą Kościoła katolickiego w Polsce. Odciągają naszą uwagę od tego, co naprawdę istotne. Wielu księży i świeckich szuka furtek złego ducha, grzechów pokoleniowych, pije wodę egzorcyzmowaną, a nie zajmuje się sprawami naprawdę ważnymi. Podam bardzo konkretny przykład kościelnego systemu finansowego. Wiadomo, że w czasach komunizmu nie mogliśmy wypracować odpowiednich rozwiązań – na wzór różnych krajów na świecie. Od 1989 roku to trudne zadanie stoi przed nami do wykonania.
Minęło prawie 30 lat…
Problem finansów Kościoła katolickiego w Polsce budzi ciągle żywe zainteresowanie. Temat często powraca w rozmowach prywatnych, w publikacjach medialnych. Potrzebujemy rozwiązania systemowego, które gwarantowałoby Kościołowi katolickiemu oraz innym wspólnotom wyznaniowym zabezpieczenie środków finansowych w sposób trwały i przejrzysty.
Temat finansów Kościoła jest z pewnością kwestią drażliwą.
Niestety, rzeczowa refleksja na ten temat jest dopiero przed nami. To będzie niezwykle trudna i bardzo ostra debata publiczna. W 2005 roku na łamach wydawanego wówczas przez jezuitów miesięcznika „Przegląd Powszechny” napisałem następujące słowa: „Jeśli chcemy w najbliższych latach wprowadzić nad Wisłą jakąś formę podatku kościelnego, to już dzisiaj trzeba rozpocząć publiczną debatę na ten temat”. Myślę, że te słowa pozostają wciąż aktualne.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/335686-nasz-wywiad-europa-chrzescijanska-prawda-czy-falsz-ks-prof-kobylinski-negacja-jej-korzeni-jest-wielkim-klamstwem-historycznym?strona=3