O. Jan Maria Szewek o wizycie Franciszka w Auschwitz: "Człowiekowi jest łatwiej usłyszeć Boga w ciszy". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Obóz Auschwitz-Birkenau zbudowano na nienawiści i pogardzie, a mimo to św. Maksymilian w tym właśnie miejscu zwyciężył

– mówi O. Jan Maria Szewek w rozmowie z wPolityce.pl, odnosząc się do wizyty Ojca Świętego w Oświęcimiu.

wPolityce.pl: Jak Ojciec ocenia pierwsze dni wizyty papieża Franciszka w Polsce? Czy coś pozostanie z tej wizyty?

O. Jan Maria Szewek: Wierzę, że tak, bo młodzież przybyła tu świadomie i nikt jej do tego nie zmuszał. Do spotkań, do modlitwy młodzi podchodzą bardzo poważnie. Kiedy pierwszy raz Ojciec Święty pojawił się w „oknie papieskim” i wspominał Macieja Cieślę, poprosił młodzież o ciszę. Cały tłum momentalnie go posłuchał. To prosta rzecz, ale wszyscy wiemy jak trudno zapanować nad młodzieżą. Oni świadomie dokonali wyboru, chcą wyznać swoją wiarę, pogłębić ją. Ojciec Święty mówił im o rzeczach ważnych w życiu małżeńskim. Widziałem, jak bili mu brawo. Ta młodzież naprawdę chłonie jego słowa. Papież dlatego jest tak lubiany, bo nie tylko stawia wymagania, ale daje też słowa pociechy. Mówił o tym, że Pan Bóg daje nam szansę i nie ma sytuacji bez wyjścia, bo Chrystus zawsze wyciąga do nas dłoń. Musimy tylko tę dłoń chwycić, musimy tego chcieć. Bóg dał nam rozum i wolną wolę. On chce być kochany przez wolność, nie pod przymusem. I nie chce nam tej wolności odebrać. Bóg jest miłością i my musimy mu miłością odpowiedzieć. Papież Franciszek mówił wczoraj, by nie stawać się młodymi emerytami. To pokazuje, że człowiek musi mieć marzenia i musi wierzyć w to, że Bóg mu te marzenia pomoże zrealizować. Choćby historia naszego życia była najgorsza, to dopóki żyjemy nic nie jest stracone. Jeszcze możemy być szczęśliwymi ludźmi, jeszcze będziemy świętymi.

Padły jakieś słowa szczególnie bliskie Ojcu?

Papież mówił: „Zaangażuj nas w przygodę budowania mostów i burzenia murów”. To niesamowicie ważne słowa. Zbyt często skupiamy się na tym co nas dzieli, a zbyt mało na tym co nas łączy. Zamiast posuwać pewne sprawy do przodu, drepczemy miejscu albo się cofamy. Papież wylał miód na moje serce tą modlitwą do Boga. Drugim ważnym momentem było spotkanie na Wawelu z panem prezydentem i oficjelami. Padły tam istotne słowa o ochronie życia. Wielu papieży mówiło o tym, że należy chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Franciszek jednym tchem powiedział też, by wspierać to życie już narodzone. Należy wspierać rodziny ubogie, potrzebujące, tak by nie odczuwały życia dziecka jako ciężaru, ale jako dar. Aby te rodziny były szczęśliwe, radosne i nie musiały się tak mocno zmagać z problemami i trudami dnia codziennego. Należy wychodzić tym ludziom naprzeciw. Mówił o odpowiedzialności państwa, Kościoła i nas, obywateli.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych