Ks. prof. Chrostowski o orędziu prezydenta i jubileuszu Chrztu Polski. "Mamy obowiązek publicznego wyznawania wiary". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Dobrze, że takie publiczne wyznawanie wiary, świadectwo dawane najpierw sobie nawzajem, a następnie Europie i światu, ma właśnie miejsce

-– mówi portalowi wPolityce.pl ks. prof. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista, teolog i religioznawca.

wPolityce.pl: Jak skomentowałby Ksiądz Profesor orędzie głowy państwa podczas uroczystego Zgromadzenia Narodowego z okazji 1050-lecia Chrztu Polski?

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Orędzie pana prezydenta było bardzo ważne, ponieważ było głęboko zakorzenione w poczuciu naszej polskiej tożsamości, która ma chrześcijańskie korzenie i przyszłość o tyle, o ile będzie wierna ideałom, z których wyrośliśmy. Pan prezydent wyraźnie nawiązał do zasadniczej różnicy, jaka istnieje między tegorocznym przeżywaniem jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski, a tym, co wydarzyło się 50 lat temu, kiedy najbardziej dorośli spośród nas przeżywali milenium Chrztu Polski.

Na czym ta różnica polega?

W tym roku obchody są wspólne – kościelne i państwowe, podczas gdy tamte naznaczone były jeszcze ciągle świadomością skutków drugiej wojny światowej i otoczenia, w którym rozwijało się życie narodowe i religijne. Dzisiaj warunki społeczne, polityczne, a także religijne są odmienne, aczkolwiek również niosą ze sobą wyzwania. Bardzo ważnym akcentem jest osadzenie tego, co wydarzyło się w Polsce w kontekście całej naszej kultury europejskiej i światowej. Europa jest kolebką tego, co się dzieje na świecie. Wskazanie na nasz rodowód, który jest związany z Jerozolimą, Atenami i Rzymem - a więc ze Starym i Nowym Testamentem, z moralnością wynikającą z Dekalogu i z Ewangelii, a także z grecką sztuką i filozofią oraz z rzymską administracją i prawem, to wskazanie, że Chrzest Polski był czymś więcej, niż wydarzeniem religijnym. Było to również znaczące wydarzenie kulturowe, dzięki któremu znaleźliśmy się wśród narodów chrześcijańskich i zostaliśmy wszczepieni w wielką, europejską kulturę.

Wraz z tym wielkim dziedzictwem przejmujemy również określona zadania, z których będziemy rozliczani przez przyszłe pokolenia.

Ta świadomość pokory jest również bardzo ważna. Pan prezydent powiedział, że nikt z nas nie jest tu na ziemi na zawsze. Mieszko I, nasi wielcy bohaterowie narodowi oraz bohaterowie wiary przeszli do historii, do przeszłości. My również musimy żyć i działać nie tylko z myślą o sobie i tak kształtować teraźniejszość, ale mamy być zwróceni ku przyszłości. Bo to jest odpowiedzialność – przede wszystkim rządzących zarówno w Kościele, jak i w państwie, oraz nas wszystkich, którzy tę polską wspólnotę tworzymy.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych