Głos w sprawie Tomasza Grossa. Nierzetelność naukowa na Uniwersytecie Princeton

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. You Tube
fot. You Tube

Tekst pojawił się na stronach portalu Princenton jako list do redakcji.

Sprawą najwyższej wagi dla naukowców jest pozyskanie patronatu państwa lub sektora prywatnego, co pozwala na prowadzenie pracy naukowej i na dokonywanie oraz prezentowanie światu możliwych nowych odkryć i wynalazków. Bez takiego wsparcia nie dałoby się zrealizować wielu pomysłów, a wielu naukowców poniosłoby porażkę.

Patronat wiąże się jednak z pewnym ryzykiem uzależnienia od sponsorów oraz realizacji badań dla zysku czy władzy. Naukowiec, dążąc do sukcesu, również nie jest wolny od pokus przekraczania granic etycznego postępowania. To dlatego lekarze muszą złożyć przysięgę Hipokratesa, a przy publikowaniu artykułów naukowych ujawniać dotyczące ich konflikty interesów. Inni naukowcy, jak choćby fizycy, biolodzy, chemicy, inżynierowie czy historycy, żadnych przysiąg nie składają, ani też nie wykazują konfliktu interesów. Przypadki naukowej nieuczciwości, przyjmujące formę fabrykowania, falsyfikatów czy plagiatów prac naukowych, zdarzają się nawet na takich uczelniach jak Harvard i nawet w takich czasopismach naukowych jak The Lancet. Pojawiały się wprawdzie propozycje wprowadzenia globalnej przysięgi Hipokratesa dla naukowców, ale nie spotkały się z poparciem.

Uniwersytet Princeton też od oszustw nie jest całkiem wolny. Jeden z przypadków, do których Uniwersytet jeszcze się dostatecznie mocno nie odniósł, to rewizjonizm historyczny profesora historii Jana Tomasza Grossa.

Gross przypisuje społeczeństwu polskiemu winę za Holokaust, jednocześnie umniejszając winę Niemców. Ma on tendencję do stawiania hipotez, a następnie dopasowywania wszelkiego rodzaju faktów historycznych do swojej hipotezy; co więcej, wiele z jego dowodów pochodzi z wybranych źródeł podrzędnych, nieautentycznych zdjęć czy zeznać ofiar torturowanych przez oficerów służb bezpieczeństwa z epoki sowieckiej. Nie dokłada należytej staranności, jeśli chodzi o dokładne sprawdzanie archiwów historycznych, szczególnie niemieckich i rosyjskich. Jak ujmuje to amerykańskich historyk Richard Lukas, autor „Zapomnianego Holokaustu” („Forgotten Holocaust”):

„Gross prezentuje osobliwe spostrzeżenie, jakoby pytał o Jedwabne dwojga naukowców (niemieckich), którzy mieli znać archiwa niemieckie, i żaden z nich o tym nie słyszał”.

Lukas drąży dalej:

„Czy zapytanie dwojga kolegów o jakieś zagadnienie zastąpiło konieczność osobistego zagłębienia się w dokumenty krytyczne, bezwzględnie konieczne na poparcie swoich twierdzeń o tym, co się zdarzyło w Jedwabnem?”

Masakrę Żydów w polskiej miejscowości Jedwabne zorganizowała niemiecka SS, na rozkaz Reinharda Heydricha. 10 lipca 1941 r. SS zmusiła do udziału w pogromie część obywateli polskich - zdarzenie to stanowiło osnowę dla powieści Grossa pt. „Sąsiedzi” (2001 r.), w której oskarża on Polaków-chrześcijan o brutalne wymordowanie Żydów w Jedwabnem. Gross w swej powieści twierdzi, że „połowa ludności jedwabnego (1 600 Polaków) wymordowała drugą połowę (1 600 Żydów)”.  

cd na następnej stronie

123
następna strona »

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych