Czy istnieją jeszcze inne typowe dla Beskidu Żywieckiego obrzędy i zwyczaje związane z Wielkanocą lub przygotowaniem do tych świąt?
W Wielki Czwartek, Wielki Piątek oraz w Wielką Sobotę rano i wieczorem, zanim zaczniemy się normalnie myć, obmywamy się w zimnej wodzie i mówimy trzy razy „Któryś za nas cierpiał rany…” - na znak męki Pana Jezusa.
Z Niedzielą Palmową związana była z kolei taka tradycja, że brało się z poświęconych palemek bazie i lekko biło się nimi dziewczyny po nogach, mówiąc przy tym „Boże rany, Boże rany” . Gdy wychodziło się z kościoła, to patrzyło się, gdzie jest jakaś fajna panna, aby można było smyrnąć ją baziami po nogach. Czasami bywały niezłe piski i gonitwy przed kościołem w Milówce.
W Wielką Sobotę święci się u nas „głowienka”. Chłopcy robią na kijach z leszczyny coś na kształt pochodni i zapalają je od poświęconego przy kościele ognia. Potem przynosi się te „głowienka” do domu, robi się z nich drewniane krzyżyki i wbija na polach i na podwórkach odmawiając krótką modlitwę. Krzyżyczki miały strzec przed piorunami, zarazami i innymi nieszczęściami.
W górach jest też taki zwyczaj, że święci się jajka gotowane i kilka nieugotowanych. Robi się z nich jajecznicę z grzybami na śniadanie wielkanocne, ale w taki sposób, aby powstały z nich wydmuszki. Później te wydmuszki nakłada się na gałązki drzew owocowych , żeby dobrze obradzały.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy istnieją jeszcze inne typowe dla Beskidu Żywieckiego obrzędy i zwyczaje związane z Wielkanocą lub przygotowaniem do tych świąt?
W Wielki Czwartek, Wielki Piątek oraz w Wielką Sobotę rano i wieczorem, zanim zaczniemy się normalnie myć, obmywamy się w zimnej wodzie i mówimy trzy razy „Któryś za nas cierpiał rany…” - na znak męki Pana Jezusa.
Z Niedzielą Palmową związana była z kolei taka tradycja, że brało się z poświęconych palemek bazie i lekko biło się nimi dziewczyny po nogach, mówiąc przy tym „Boże rany, Boże rany” . Gdy wychodziło się z kościoła, to patrzyło się, gdzie jest jakaś fajna panna, aby można było smyrnąć ją baziami po nogach. Czasami bywały niezłe piski i gonitwy przed kościołem w Milówce.
W Wielką Sobotę święci się u nas „głowienka”. Chłopcy robią na kijach z leszczyny coś na kształt pochodni i zapalają je od poświęconego przy kościele ognia. Potem przynosi się te „głowienka” do domu, robi się z nich drewniane krzyżyki i wbija na polach i na podwórkach odmawiając krótką modlitwę. Krzyżyczki miały strzec przed piorunami, zarazami i innymi nieszczęściami.
W górach jest też taki zwyczaj, że święci się jajka gotowane i kilka nieugotowanych. Robi się z nich jajecznicę z grzybami na śniadanie wielkanocne, ale w taki sposób, aby powstały z nich wydmuszki. Później te wydmuszki nakłada się na gałązki drzew owocowych , żeby dobrze obradzały.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/286592-tylko-u-nas-wielkanoc-po-goralsku-lukasz-golec-zdradza-bez-czego-nie-wyobraza-sobie-swiat-zobacz-zdjecia?strona=3