W przeszłości nasi sąsiedzi za Odrą wykazali się niezwykłą otwartością w przyjmowaniu tzw. uchodźców. To się jednak skończyło. Finansowe i społeczne koszty nielegalnej migracji są dla nich po prostu zbyt duże.
Dla każdej epoki istnieją obrazy, które można uznać za symboliczne. Obrazy Niemców radośnie witających migrantów we wrześniu 2015 r. na dworcach stały się symbolem wewnętrznej kondycji społeczeństwa, które uległo „próżności dobra”. Nigdzie indziej w Europie tzw. kultura powitania nie przyjęła tak histerycznej formy. Niemcy popadli w rausz otwartości, przyjmując w obliczu kryzysu migracyjnego rolę głównego autorytetu moralnego. „Damy radę!” – mówiła ówczesna kanclerz Angela Merkel. Dziś, 10 lat później, po rauszu pozostał już tylko kac.
Dawno zwinięto banery z napisem: „Willkommen”,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/725762-niemile-widziani-angela-merkel-damy-rade-to-szalenstwo