Właściciel Mety Mark Zuckerberg jest kolejną ofiarą zwycięstwa Donalda Trumpa. Sam z siebie nie ogłosiłby, że platformy zwane dla żartu społecznościowe, Facebook i Instagram, „drastycznie zmniejszą cenzurę”. Jak to? To była cenzura? W państwie przodującym w eksporcie demokracji, czyli w USA? W Chinach, Korei Północnej – wiadomo, ale żeby pod Statuą Wolności odstawiano takie brewerie? Okazało się, że „kontrolerzy treści Mety byli po prostu zbyt stronniczy politycznie”. Nie udało się przepchnąć nachalnie demokratów, to niech żyją republikanie.
Żeby jeszcze ta cenzura Mety chroniła użytkowników przed drastycznymi treściami. Ależ skąd! Wprost przeciwnie, chodzi o formatowanie opinii publicznej wokół nowych świętości typu LGBT+ czy multi-kulti. Przejęto moje konto…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/718179-kontrolerzy-tresci-bruksela-chce-przejac-media