Donald Tusk – według rosyjskiej prasy „nasz człowiek w Warszawie” – na potrzeby kampanii europejskiej staje się największym rusofobem. Ale przeciwnikiem nowo narodzonego rusofoba nie będzie putinowska Rosja, lecz polska opozycja.
W ostatniej kampanii parlamentarnej Donald Tusk wystąpił w roli św. Mikołaja. Obiecywał Polakom masę cudownych prezentów zapakowanych w pakiet „100 obietnic na 100 dni”. W czasie kampanii wyborczej nakazywał, aby go rozliczać z ich spełniania. 100 dni minęło, obietnice nie zostały spełnione. A nawet wiadomo, że nie zostaną dotrzymane – z czym najszybciej pogodzili się najbardziej fanatyczni zwolennicy Tuska. Kłamstwo założycielskie obecnego rządu stało się porządkiem dziennym. Nikt nie rozlicza, nikt nie zadaje pytań. Nawet opozycja jakby to odpuściła.
Teraz…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/691433-metoda-tuska-przyprawiona-geba-agentury-kremla