Do polskich kin wchodzi wreszcie nagrodzony Złotymi Lwami 2023 „Kos” Pawła Maślony. Wielowymiarowa i wielogatunkowa opowieść nie tylko o polskich mitach i niespełnieniach z insurekcją kościuszkowską w tle. Kreacje stworzyło w niej grono znakomitych aktorów.
„Kos” Pawła Maślony (reżysera, który na dużym ekranie debiutował sześć lat temu brawurowym „Atakiem paniki”) nie jest filmem o Kościuszce. A może inaczej: nie jest filmem o takim Tadeuszu Kościuszce, jakiego znamy z podręczników – naczelniku powstania 1794 r., dowódcy i inżynierze wojskowym, bohaterze polskiej insurekcji oraz wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Kościuszko, wracający w ojczyste strony ze szlifami generalskimi i planem wzniecenia powstania przeciwko Rosji, jest w „Kosie” bardziej obserwatorem i współuczestnikiem zdarzeń (i to nie historycznych czy bitewnych, lecz codziennych, rozgrywających się na polskich traktach i polach, w dworkach i oberżach), niż ich inicjatorem czy sprawcą.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/678962-co-zwiastuje-kos-za-malo-szabel