W ostatnich tygodniach przez stolicę Bangladeszu przetoczyła się fala zamieszek na tle płacowym.
Pracownicy miejscowych szwalni produkujących ubrania dla zachodnich firm odzieżowych protestowali przeciwko głodowym pensjom. W wyniku brutalnych interwencji policji od ran postrzałowych zginęły cztery osoby.
Bangladesz podobnie jak wiele krajów rozwijających się jest rezerwuarem taniej siły roboczej dla dużych, międzynarodowych korporacji. W tej chwili bardzo trudno znaleźć zachodnią firmę odzieżową, która posiada własne zaplecze produkcyjne. Ich centrale zajmują się wyłącznie projektowaniem ubrań, reklamą i sprzedażą, no i oczywiście podliczaniem zysków. Produkcję odzieży zleca się zewnętrznym firmom, a głównym kryterium wyboru dostawców jest niska cena. W taki sposób zlecenia od wielkich zachodnich marek trafiają do szwalni rozrzuconych w najuboższych krajach świata.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/674882-bunt-przeciw-chciwosci-klasyczna-wymowka-koncernow