Jeśli już Platforma Obywatelska i jej akolici chcą szukać upolityczniaczy uczelni, to warto sięgnąć do własnych szeregów.
Tzw. umowa koalicyjna to z jednej strony zbiór komunałów i pobożnych życzeń, a z drugiej w dużej mierze spis tego, co Prawu i Sprawiedliwości udało się już wprowadzić w życie. Ale jeden fragment wzbudził moje szczególne zainteresowanie. Jak w soczewce skupia on kompetencje autorów umowy. Brzmi następująco:
Nauka i szkolnictwo wyższe wymagają zmian, zapewniających m.in. odpolitycznienie, przywrócenie autonomii uczelni oraz wyższy poziom finansowania
Co do ostatniego postulatu – zgoda. Nie ma bowiem dziedziny życia, której nie przydałoby się parę złotych więcej. Czy to armia, czy koleje, czy ochrona środowiska – chętnie wyciągną rękę po większy budżet. Bez dwóch zdań. Oczywiście nauka i szkolnictwo wyższe także nie obraziłyby się za zwiększenie dotacji.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/672247-metafory-akademicki-skret-w-lewo