Bułgaria zawsze uchodziła za jeden z najbardziej prorosyjskich krajów Unii Europejskiej i NATO.
Po wybuchu wojny na Ukrainie ten wizerunek stał się jednak dużym obciążeniem dla władz w Sofii, które pod naciskiem Zachodu podejmowały różne kroki mające świadczyć o przyjęciu twardszego kursu wobec Moskwy. Dotyczyło to również polityki energetycznej – w jej ramach Bułgaria zobowiązała się do osiągnięcia w 2027 r. pełnej niezależności od rosyjskich dostaw gazu i ropy naftowej. W tym celu na początku br. została zawarta umowa na dostawy gazu z Turcji. Z kolei miesiąc temu rosyjski gaz został obłożony podatkiem importowym w wysokości 10 euro za MWh.
To ostatnie posunięcie wywołało protesty Serbii, Węgier i Grecji, które importowały rosyjski gaz za pośrednictwem bułgarskiej sieci gazociągów. Mimo…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/671331-gazowy-teatrzyk-bulgarska-fikcja-na-uzytek-zachodu