Bruksela centralizuje rozproszoną dotąd w poszczególnych państwach walkę z wolnością słowa. Eurokraci zdecydują, co obywatelom wolno publikować, co czytać, słuchać i oglądać.
Gdyby ktoś natknął się na informację, że sąd wsadził do więzienia 87-letnią mieszkankę Rottenburga, mógłby pomyśleć, że to sprawa sprzed lat i chodzi o byłą strażniczkę niemieckiego obozu śmierci. Ale gdzie tam – to historia z września br. Staruszka, „prawicowa ekstremistka”, po opublikowaniu dwóch „nienawistnych” wpisów na Facebooku o imigrantach nie stawiała się na żądanie sądu, więc rozesłano za nią listy gończe i po tym, jak policja wytropiła ją w jej mieszkaniu, została doprowadzona przed majestat niemieckiej sprawiedliwości, który posłał ją na osiem miesięcy za kraty. Gdyby chodziło o zbrodnie z II wojny światowej, to pewnie by się jej upiekło, ale przestępstwa przeciwko liberalnej demokracji i politpoprawności są niewybaczalne.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/671278-unia-domyka-system-cenzura-glupcy-ktorzy-nie-nadazaja