Do czarnobylskiej zony chciałem pojechać przed laty. Kupiłem bilet na wycieczkę, lecz nie zebrało się wystarczająco wielu chętnych, więc wyjazd spalił na panewce. Obecnie strefa jest nie tylko terenem zamkniętym, lecz także rejonem silnie zmilitaryzowanym i objętym działaniami wojennymi. Żaden dziennikarz nie ma tam wstępu. Nam się udało.
Jeden z wrześniowych tygodni spędziłem w Kijowie. W oczekiwaniu na realizację którejś z opcji wyjazdu dalej na wschód obserwowałem stołeczną rzeczywistość. Ukraińskie społeczeństwo, przynajmniej na terenach oddalonych od frontu, przywykło już do wojny. Lokale nie mogą narzekać na brak klientów, czemu sprzyja skrócona, obowiązująca od późniejszych pór godzina policyjna. Mieszczanie tłumnie spacerują po parkach i centralnym deptaku – Chreszczatyku, a…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/667768-co-pan-tu-robi-do-zobaczenia-po-wojnie