Na ostatniej prostej kampanii wyborczej niewiele się zmienia, a mimo to opozycja liczy na to, że zmieni się wszystko.
Im bliżej 15 października 2023 r., czyli daty wyborów parlamentarnych w Polsce, tym po stronie opozycji większe oczekiwanie, że zdarzy się cud albo coś, co wywróci do góry nogami układ sił odzwierciedlony w sondażach. Jest to o tyle irracjonalne, że w ostatnich kilku wyborach akurat na ostatniej prostej bardzo niewiele się zmieniało. Tym razem ma być wyjątek. Z kolei rządzący liczą na to, że żadnego wyjątku nie będzie.
Poza czekaniem na cud opozycja przez wiele miesięcy zaniedbywała systematyczną pracę z wyborcami, gdyż zajmowała się ćwiczeniem różnych, nieprawdopodobnych wariantów zjednoczenia. A teraz ta opozycja bardziej liczy na efekt jakichś nadzwyczajnych umiejętności…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/665615-bez-cudow-na-finiszu-kampanii-nerwy-i-frustracja