„Tygodnik Powszechny”, który pełnił funkcję dodatku religijnego „Gazety Wyborczej”, stał się ekspozyturą „Krytyki Politycznej”. Trudno się dziwić, gdyż ta ostatnia już lata temu skolonizowała organ Michnika. Nie tylko idee, ale i polityka ma konsekwencje. Opowieść o mentalnym przejęciu „GW” przez „KP” jest tego doskonałą ilustracją i nadaje się na solidną monografię, której raczej nikt nie napisze, bo wymagałoby to odwagi, a niedługo będzie miało znaczenie wyłącznie historyczne.
„GW” miała uzasadnić sojusz części elit opozycji z komunistami jako fuzję postępowych i liberalnych środowisk III RP. Zabetonować rządy grupy, która przejęła władzę po upadku PRL. W tym celu gazeta przodowała w narzucaniu pedagogiki wstydu, która obrzydzała Polakom ich historię i tożsamość, aby tym łatwiej podporządkowali…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/664786-tygodnik-powszechny-czyli-krytyka-polityczna