No i Ukraińcy uderzyli w samo serce kacapskiej Floty Czarnomorskiej – bazę w Sewastopolu.
Innowacja polega na tym, że do tej pory Rosjanie ponosili straty po wyjściu z baz, bądź stojąc na redzie. Teraz oberwały naprawiane w suchych dokach okręty: desantowy Projektu 775 (kod NATO: Ropucha) i okręt podwodny Projektu 636 Warszawianka (kod NATO: Improved Kilo). Uszkodzenia są tak poważne, że można mówić o ich zniszczeniu. Oj, nie mają szczęścia Ropuchy wyprodukowane u nas w stoczni gdańskiej im. Bohaterów Westerplatte. Po potężnym wybuchu w Berdiańsku doszło przy okazji do uszkodzenia dwóch Ropuch. Na jednej z nich, objętej pożarem, śmiertelnie ranny został jej dowódca. Z kolei na początku sierpnia br. uszkodzona eksplozją nawodnego ukraińskiego drona została inna, z wyglądu obrzydliwa żaba,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/662920-ogniem-na-wprost-ropuchy-w-ogniu