Pan Stanisław jest najstarszym żyjącym członkiem rodzin Ulmów i Niemczaków [panieńskie nazwisko Wiktorii – przyp. J.K.]. Nie wygląda na swój wiek. Pochodzi z Markowej, obecnie mieszka w Łańcucie.
Pamiętam Wiktorię, zanim jeszcze wyszła za mąż
– wspomina.
Jak przygotowywali się do wyjazdu, żeby zapraszać gości na wesele. Pamiętam też troszkę samo wesele. Miałem wtedy pięć lat. Po weselu Wiktoria poszła do swojego męża, który jeszcze przed ślubem kupił starszy dom z rozbiórki i z niego zbudował niewielkie gniazdko. I tam się potem jakoś mieścili z sześciorgiem dzieci.
Bratanek Wiktorii pamięta, że przed śmiercią Ulmowie przygotowywali się do wyjazdu w okolice Sokala, gdzie kupili 5 ha pola. By je kupić, sprzedali w Markowej wszystko, co mieli.
Rodzina pomagała im na różne sposoby, m.in. przychodzili do nas regularnie po mleko dla dzieci …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/660991-bylismy-w-markowej-jozef-i-wiktoria-ulmowie