Partie hołdujące wizji życia łatwego, lekkiego i bez zobowiązań w poszukiwaniu nowych wyborców chętnie odwołują się do ludzi młodych. Marzą im się festiwale muzyczne, na których rzesza wyborców rusza do urn i głosuje na jedynie słuszne (czyli nieprawicowe) ugrupowania.
Gdy dwa lata temu na kongresie partii Polska 2050 Szymon Hołownia obiecał głosowanie w wyborach od 16. roku życia, pisałem, że kierunek powinien być wręcz odwrotny, a prawo wyborcze przysługiwać powinno dopiero od 21. roku życia. Wcale nie z powodu aktualnych preferencji światopoglądowych młodzieży, bo ona ma to do siebie, że kieruje się modami i jest zmienna. Po prostu młodzi to, owszem, przyszłość, ale zanim się nią staną, muszą dobrze poznać przeszłość i dzięki temu zrozumieć teraźniejszość. Na razie tego nie dostrzegam. Zamiast tego modne jest już nie tylko negowanie przeszłości, lecz także sama potrzeba jej poznania.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/660126-po-co-mlodym-wybory-czy-mlodzi-o-tym-wszystkim-wiedza