Za ułudę rzekomego pojednania z Rosją był gotowy niemal na wszystko – działać wbrew interesom Polski, wbrew interesom sojuszników, ale zawsze na rękę Moskwie. Aktywność Donalda Tuska jako premiera na kierunku wschodnim nosi wszelkie znamiona zdrady. Najjaskrawiej widać ją w traktowaniu głowy polskiego państwa.
Taka polityka musiała odbywać się w konspiracji przed tymi, którzy nie wyzbyli się zdrowego rozsądku i wiedzieli, kim jest Putin i jakie ma plany. Dlatego kierownictwo polskiego rządu – na czele z premierem – w latach 2008–2010 utajniało kluczowe notatki z rozmów z Rosjanami, nie przekazywało ich prezydentowi (który wszak współkształtował politykę zagraniczną), chowało w szafach jego pilne pisma adresowane do innych przywódców, prowadziło przeciwko niemu wręcz otwartą grę, której stałym elementem było wysługiwanie się Kremlowi.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/656463-marek-pyza-i-marcin-wiklo-reka-w-reke-z-kremlem