Tego nigdy nie było. Zwykle powiewały tylko flagi Unii Europejskiej.
„Tu jest Polska” – skandowali 4 czerwca w Warszawie uczestnicy marszu opozycji. To jedno z wielu haseł, ale tylko w części prawdziwe i jako nieliczne pozbawione tak powszechnych na marszu wulgaryzmów. Zgromadziła się bardzo specyficzna część Polski. A kogo nie było wśród uczestników marszu?
Otóż nie było ludzi z NSZZ Solidarność oczekujących podpisania z rządem nowych, korzystnych dla związku umów. Nie było górników, pewnie i hutników, kibiców i kiboli, ciężko doświadczonych za rządów Platformy Obywatelskiej. Przypomnę choćby tzw. akcję widelec. Nie było rolników poza jednym skonfliktowanym z lokalnymi władzami na Podkarpaciu. Nie maszerowały panie z kół gospodyń wiejskich, doceniane i wspierane także finansowo przez…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/650255-sluby-tuska-kogo-nie-bylo-wsrod-uczestnikow-marszu