Jeżeli pierwsza część animacji o człowieku-pająku w wersji Milesa Moralesa sprzed pięciu lat była dla was objawieniem, to druga odsłona dosłownie wgniecie was w fotel.
„Spider-Man. Poprzez multiwersum” to dowód, że nawet w czasie kinowej dyktatury komiksowego kina, gdzie pokazano już absolutnie wszystko, można zrobić porywające i zapierające dech w piersiach widowisko z ciekawym scenariuszem oraz dobrze nakreślonymi postaciami.
Nie sądziłem, że sequel animacji z 2018 r. będzie jeszcze bardziej zdumiewający i zjawiskowy. Po premierze poprzedniej części tak pisałem na łamach tej rubryki: „Nie było od czasu pierwszego »Sin City« Roberta Rodrigueza filmu, który by w tak dosłowny sposób ekranizował komiks. Wyciągał jego esencję i istotę”. Cóż, teraz mogę napisać, że esencja komiksu jest jeszcze bardziej……
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/650174-arcydzielo-animacji-spider-man-poprzez-multiwersum