Pierwsze wolne wybory nie były wolne, więc i nie były pierwsze. Nie były też „częściowo wolne”, bo to niemożliwe. Tym bardziej mogą być symboliczne dla naszej opozycji, gdzie wszystko się nazywa inaczej, niż jest.
Wybory wyglądały trochę tak jak stary skecz Laskowika:
Mam tu dwie piżamy, wybieraj pan, moja jest ta zielona
Nie jest to kwestia ocenna, a historyczna. W niedzielę 4 czerwca 1989 r. Polacy wybierali parlament ze złamaniem podstawowej zasady wyborów, czyli proporcjonalności. Strona partyjna zapewniła sobie zgóry większość. Wdodatku odbyły się przy bardzo niskiej frekwencji. Wie to każde dziecko, spośród tych nielicznych, które jeszcze przykładają się do nauki historii. A mimo to od 34 lat jak mantrę powtarza się hasło o pierwszych wolnych wyborach. Jeszcze lepsze…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/649402-czesciowo-prawda-cala-plejada-postkomunistow