Brakuje mi dziś w kinie filmów o męskiej przyjaźni. Zwykłej przyjaźni. Bez podtekstów erotycznych i ideologizowania. „Osiem gór” to film, na jaki od dawna czekałem.
To rozegrana na przełomie kilku dekad opowieść o dwóch mężczyznach, których dusze uformowała miłość do gór. To opowieść o przyjaźni, której fundamenty są niemożliwe do zburzenia mimo rozłąki, upływu czasu czy różnic klasowych. Ten film porusza również w mądry sposób temat ojcostwa i dziedzictwa miejsca, które nas ukształtowało. Czy możemy je przekreślić, nie tracąc części własnej tożsamości?
Dzisiejszy świat odrzuca cnotę męstwa. Tzw. toksyczna męskość (do tej pory nie rozumiem, co dokładnie oznacza to określenie) jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Najwięksi twardziele maczystowskiego kina ostatnich dwóch dekad XX…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/648287-adamski-poleca-moj-piekny-przyjaciel