Wspólnota europejska jest niemal w permanentnym zastoju bądź kryzysie gospodarczym. Być może jej słabość jest strukturalna, wynika z jej konstrukcji i naprawa oznacza odrzucenie jej ustroju, a nie wymianę rządzących nią eurokratów.
Mało które wydarzenie pokazuje dzisiejszą słabość Unii Europejskiej jak sławna wizyta w Chinach prezydenta Francji, który jako bagaż podręczny zabrał z sobą przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Pobyt Emmanuela Macrona był wypełniony spotkaniami, konferencjami, podpisywaniem umów, a niemiecka eurokratka antyszambrowała z pustym kalendarzem, by na koniec zostać odprawioną jak zwykła turystka. W Chinach miała odgrywać rolę przyzwoitki, która plecie o jakichś tam unijnych wartościach, przywiązaniu do wolności, demokracji, praw człowieka i czego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/645478-a-jesli-unii-nie-da-sie-naprawic