Pewnego wieczoru – może pod wpływem tego spaceru – poczułam potrzebę przypomnienia sobie, jacy są Polacy, gdy w społeczeństwie wygasają wzajemne niechęci.
Podczas spaceru w słoneczny dzień w Łazienkach Królewskich energiczna pani trenująca nordic walking zagadnęła mojego męża mniej więcej takimi słowami: „O, pan profesor z telewizji. Ciekawie pan się wypowiada. Z wieloma pana poglądami się nie zgadzam, ale lubię posłuchać”. Nastąpiła krótka, miła wymiana zdań i uśmiechów, po czym poszliśmy w swoje strony. Spacerowiczce raczej bliżej było do opozycji politycznej, a jednak to nie wykluczyło serdeczności i wzajemnego szacunku podczas przypadkowego spotkania.
Zaprogramowani na wściekłość
Parę chwil w internecie i już widać, jak nieludzkie, brutalne są kontakty między światem opozycji a środowiskami kojarzonymi z PiS. Miejsce szacunku zajęła pogarda. Już nieraz podkreślano, że komunikacja wirtualna strasznie często przypomina walkę dzikich plemion.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/640994-od-a-do-zybertowicz-zjednoczony-narod