Jerzy Urban jest znany z doskonałych kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa – szczególnie w okresie, gdy był rzecznikiem prasowym rządu, czyli w latach 80. ub.w. Nie zawsze jednak tak było. Można wręcz śmiało powiedzieć, że dekadę wcześniej znalazł się na jej celowniku.
Jerzym Urbanem funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa (SB) zainteresowali się w połowie lat 60. ub.w. Jego nazwisko przewija się w aktach sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej kryptonim Lichwiarz. Była ona prowadzona „na Andrzeja Berkowicza” – dziennikarza, któremu zarzucano działalność rewizjonistyczną oraz kontakty z osobami powiązanymi z wrogimi ośrodkami. Urban został w niej wymieniony (obok Stefana Bratkowskiego, Jerzego Ambroziewicza i Janusza Rewińskiego) wśród najbliższych kontaktów Berkowicza z grona byłych żurnalistów „Po…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/637895-jerzy-urban-na-celowniku-sb-kryptonim-lichwiarz