Dziś widać, jak szeroki był kontekst słów Georgette Mosbacher i jak były one celne.
Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim zatacza coraz szersze kręgi. Lista łapówkarzy może zawierać nawet 60 nazwisk. Eurodeputowani wybrali już następcę Evy Kaili, byłej wiceprzewodniczącej europarlamentu, która siedzi w belgijskim areszcie, kluczowy podejrzany Pier Antonio Panzeri zeznaje jako „skruszony” w zamian za krótszą odsiadkę, a wszystko wygląda jak fabuła z nędznego filmu akcji. Lobbyści z Kataru i Maroka oraz nie wiadomo skąd jeszcze, setki tysięcy euro w gotówce przerzucane w torbach i walizkach, zegarki, luksusowe wakacje, układy, układziki, powiązania, a wszystko pod przykrywką walki o praworządność. Po przeczytaniu takiego scenariusza żaden rozsądny filmowiec nie wziąłby się za taką produkcję, przeczuwając klapę. Z tym że to wszystko jest prawda.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/632112-tylko-na-sztandarach-zrodla-nagonki-na-polske