Debata nad tym, czy zgodzić się na warunki Brukseli (i Berlina) i w zamian za fundusze na KPO podporządkować polski wymiar sprawiedliwości unijnym dyrektywom, ma charakter fundamentalny. To również kluczowe pytanie dotyczące polityki i tego, ile zasad można poświęcić w imię skuteczności, jak zawsze motywowanej znaczącymi, choć odleglejszymi racjami.
Wybór, którego dokonali premier i kierownictwo PiS, ma poważne uzasadnienia. Co z tego – pytają rządzący – że w obronie pryncypiów nie ulegniemy żądaniom KE, kiedy brak pieniędzy z KPO zachwieje finansami państwa, głównie na skutek reakcji światowych rynków i stanie się przyczyną przyszłorocznej porażki wyborczej? Nowa władza i tak odkręci pisowską reformę sądownictwa, podporządkuje Polskę dyrektywom Brukseli (i Berlina) oraz przekształci nas…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/627686-prawica-wobec-wyboru-oddawanie-suwerennosci-zle-sie-skonczy