Sąd apelacyjny skazał Jarosława Kaczyńskiego na przeproszenie Radosława Sikorskiego. Prezes PiS przypomniał, że na polecenie Sikorskiego została wycofana nota polskiej ambasady w Moskwie w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy smoleńskiej. I dodał, że w Kodeksie karnym występuje zdrada dyplomatyczna. Można domniemywać, że tak potraktował decyzję ówczesnego szefa MSZ. Wszystko wskazywało, że Rosja miała (świadomy lub nie) udział w tragedii, a zabezpieczenie dowodów mogła gwarantować wyłącznie eksterytorialność miejsca wydarzenia.
Można dyskutować, czy decyzja Sikorskiego to zdrada dyplomatyczna, ale zakaz wypowiedzi w takiej sprawie nałożony na polityka – a taki charakter ma wyrok – to już cenzura i zablokowanie publicznej debaty. Koszt przeprosin w Onecie, czyli ponad 700 tys. zł, ma charakter rujnujący, co wzmacnia jego niszczące dla demokratycznej polityki znaczenie. Ale sędzia jest niezawisły.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/625834-jak-dlugo-jeszcze-wladza-pozwala-niszczyc-panstwo